Dlaczego tak się dzieje, że negatywne postacie zyskują większe uznanie wśród widzów niż te pozytywne? Dlaczego z chęcią oglądamy horrory i thrillery, z wypiekami na twarzy obserwując pojedynek między katem a jego ofiarą? Dlaczego tak bardzo fascynują nas ekranowi psychopaci, zbrodniarze, mordercy? Bohaterowie, którzy reprezentują zło, którzy zabijają, znęcają się, często robią to dla przyjemności, dla wyładowania emocji i nie mają w tym głębszego celu. Ich ofiarami są zazwyczaj przypadkowi ludzi, nieznajomi spotkani na ulicy.
"...Jednak tyś najlepszą z dam. Już mnie nie opuścisz. Nie, nie będę sam"- śpiewał swego czasu Rysiek Riedel. Tragicznie zmarły wokalista zespołu "Dżem". Bohaterowie dzisiejszego artykułu żyją właśnie w myśl tej zasady, której wyznawanie często niesie ze sobą tragiczne konsekwencje i w szybkim czasie stacza człowieka na samo dno, z którego nie wszyscy potrafią się odbić. Dziś o alkoholu na ekranie, a mianowicie o walce z nim. Często przegranej.
Znamy ich głównie ze skandali, nadużywania narkotyków, odwyków i nagłej, tragicznej śmierci. Taki obraz przedstawiała nam prasa, telewizja. Ludzie żywią się plotką, od zawsze tak było. Media zatroszczyły się o to, aby ich nazwiska kojarzyły się nam przede wszystkim z używkami, a koniec ich historii był przestrogą przed tym, jakie mogą być skutki tzw. "zachłyśnięcia się sławą". Zostali wykreowani na ludzi z ogromnym talentem, których przerosła popularność, którzy nie potrafili wykorzystać szansy, którą dostali od losu. Ostatnio nadarzyła się okazja poznania ich życia z innej, bardziej intymnej strony.
Zajmowali się wyłudzeniami i nielegalnym handlem, na ulicach budzili postrach, a ich znakiem rozpoznawczym były czapki wyszyte żyletkami służące jako podręczna broń. Peaky Blinders to gang, który na przełomie XIX i XX wieku sprawował rządy w Birmingham. Historia o losach tej gangsterskiej grupy doczekała się swojej ekranizacji na małym ekranie. Brytyjska stacja BBC dwa lata temu wyprodukowała pierwszy odcinek serialu o rodzinie Shelby.
Co innego tak idealnie pasuje do ponurego jesiennego wieczoru jak ciepłe kakao, muzyka w tle i książka, która oderwie nas od szarej rzeczywistości. Jesienią, gdy nagle człowiek staje się pesymistą, wszystko, co robi wydaje mu się beznadziejne, nie ma siły do nauki, a właściwie nie ma siły na NIC, potrzeba mu lektury z zróżnicowaną fabułą, która nie pozwoli mu nawet na chwilę od niej odejść, nagłych zwrotów akcji, emocji, wyścigu z czasem i zaskakującego zakończenia.
Strona 1 z 2
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- Następny artykuł
- koniec