Ciekawość często opisywana jest jako pierwszy stopień do piekła. Warto jednak zadać sobie tutaj pytanie, dlaczego? Chęć poznawania i odkrywania świata jest przecież dla człowieka w pełni naturalna! A więc można by zastanowić się nad tym, skąd wzięło się to stwierdzenie. Odpowiedzi na to pytanie oraz inne podobne pytania szukali m.in. pewien syryjski wyzwoleniec oraz angielski poeta.
Publiliusz Syrus był pisarzem, który w głównej mierze zasłynął ze swoich aforyzmów i faktu, że był ostatnim przedstawicielem teatru Republiki rzymskiej. Jednak tym razem chcę przytoczyć i kontemplować nad innym, nieco mniej znanym cytatem jego autorstwa. ''In nil sapiendo vita iucundissima est'', co z łaciny tłumaczy się tak: ''Nie wiedząc nic, życie jest najwspanialsze''. Urywek ten odnosi się do twierdzenia, iż człowiek nieświadomy całego zła na tym świecie nie będzie go uważał za coś... złego. Prościej: jeśli człowiek nie zna zła, nie odczuwa skutków zła.
Inną osobą, o której warto wspomnieć w ramach poruszania tego tematu, był angielski uczony Thomas Gray. Jest on autorem słów, które widnieją w tytule tego artykułu. ''Ignorance is bliss (z ang. Niewiedza jest błogosławieństwem)'' - pochodzi z ody Gray'a, zatytułowanej ''Ode on a Distant Prospect of Eton College''. Słowa te mogą nawiązywać do słów Syrusa i znaczyć po prostu tyle, że jeśli ktoś nie jest świadomy zła, nie odbiera go jako zło. Błogosławieństwem jest nasz stan, jeśli nie zdajemy sobie sprawy z wszystkich negatywów, które przytłaczają nas z każdej strony.
Jakiś rodzaj odwołania do tej tezy możemy znaleźć również w Biblii, w rozdziale o Adamie i Ewie. Zasięgnęli oni owocu z drzewa poznania dobra i zła - stali się świadomi. Poznali prawdę o życiu i śmierci. Wytworzyły się pewne normy społeczne, wystąpiło u nich uczucie wstydu. Kiedy pod koniec rozdziału Bóg opisuje rzeczy, które w wyniku tej sytuacji nastąpią, niektórzy uznają to za jego zemstę, karę dla Adama i Ewy. Lecz wypadałoby się przecież zastanowić nad tym, o czym właściwie ich poinformował. Doprawdy wszystko, co mówił z naszej perspektywy, przecież nie jest niczym dziwnym. Ból, cierpienie i śmiertelność są nieodłączną częścią ludzkiej natury. Jesteśmy tych zjawisk, od pewnego momentu naszego życia w pełni świadomi. Człowiek poznał zarówno zło i dobro, zaadaptował to jako coś swojego. Został z własnej woli zmuszony do życia z tym faktem.
Czasem lepiej jest nie wiedzieć wszystkiego. Wielu osobom wydaje się, że poznanie każdego faktu na temat danej sytuacji sprawi, że będą znajdować się w lepszej pozycji i uzyskają poczucie spokoju. Natomiast, czy nie lepszą opcją właśnie jest NIE poznanie każdego szczegółu? Bywa, że zbyt duża ilość bodźców nas przytłacza, stajemy się mali i tułamy się od kąta do kąta przejęci wszystkim, co nas otacza. Wszystkim czego nie możemy pojąć naszym umysłem. Niewiedza bywa błogosławieństwem.
Nasz gatunek wie zbyt wiele i zbyt wiele sprawia mu to również kłopotów. Jesteśmy przygnieceni świadomością, a ona ciągle dokłada swoich cegiełek. Najprostszym przykładem ciężaru, który niesie za sobą ludzka samoświadomość jest porównanie dorosłego, myślącego człowieka do zwierzęcia. Na przykład może być to nasz pupil; jamnika interesuje jedynie to kiedy go nakarmisz, albo zorganizujesz sesję głaskania. Nie jest świadomy zła, czemu miałby być? W końcu jest tylko psem. Może czuć się gorzej, ale nie wytworzył całej filozofii wokół negatywnych odczuć albo sytuacji, którą my ludzie tworzymy już od wielu wieków. Nie musimy nawet skłaniać się do zwierzaków, a spojrzeć tylko i wyłącznie na nas. Małe dziecko, które jeszcze nie do końca nauczyło się odróżniać dobro od zła, żyje często ewidentnie bardziej beztroskim i radosnym życiem niż dorosły człowiek. Nie wie nic, jego życie jest najwspanialsze.
Tezy, tezami. Wszystko wydaje się być sensowne, ale czy ten sposób myślenia jest dobry? Jak zwykle - to zależy. Uczy nas on tego, że czasami lepiej odpuścić. Nie musisz wiedzieć wszystkiego, twoje życie będzie o wiele lepsze jeśli będziesz podchodził do natłoku informacji z dużym dystansem. Dociekliwość nie zawsze popłaca, czasem lepiej nie wiedzieć jest nic.
Sama świadomość jednak daje nam przecież również dużo dobroci. No właśnie, dobroci. Człowiek poznał dobro i zło. Poznanie zła uczy nas bardziej doceniać dobro. Jeśli bylibyśmy w wiecznej niewiedzy, nie wykształcilibyśmy naszej ludzkiej wrażliwości, nie docenialibyśmy aż tak mocno tych słusznych rzeczy. Możliwie, nie bylibyśmy wtedy różni od zwierząt. Czy to byłoby złe? Kwestia sporna, ale faktem jest, że stracilibyśmy wtedy wiele z naszych pięknych cech szczególnych, wyróżniających nas na tle innego istnienia. A czy człowiek poza wrażliwością właśnie ma ich wiele więcej?