Ostatnio w telewizji widziałam ciekawą reklamę złożoną z trzech części. W pierwszej chłopak mówi o tym, że kocha motoryzację i chce zostać mechanikiem. Potem wypowiada się jego matka - "Syn na pewno zostanie lekarzem". Na końcu - młody człowiek, który zajmuje się różnymi sprzętami w garażu i faktycznie sprawia mu to frajdę. Widzimy też pewną znaną osobę, która mówi, że nie powinniśmy blokować marzeń naszych dzieci. Reklama dotyczy oczywiście szkół zawodowych. Życie czy tani chwyt marketingowy?
"Każdemu warto dać drugą szansę. Według mnie i wielu innych ludzi nie ma sensu wysyłać do zakładu karnego człowieka zresocjalizowanego, ponieważ tam może zmienić się tylko na gorsze", mówi Kamil Mierzejewski, który stworzył na Facebooku stronę "Petycja o ułaskawienie Patryka Galewskiego z Pucka", prywatnie przyjaciel chłopaka.
Setka wykonawców, dwa miesiące przygotowań i dziesiątki opuszczonych lekcji, a wszystko to w imię sztuki - rzadko spotykane dzisiaj poświęcenie. Efekty pracy uczniów naszej szkoły można było obejrzeć w ubiegłą niedzielę w puckiej farze. Jak im poszło? O to postanowiłam zapytać kilka osób z widowni. Zaczepiłam też znajomych zaangażowanych w projekt, aby dowiedzieć się, jak od kuchni wyglądała "Tajemnica Eucharystii".
Strona 1 z 3
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- 3
- Następny artykuł
- koniec