Powrót zimy zaskoczył drogowców, kierowców i ogólnie wszystkich obywateli zarówno RP, jak i całej Europy. Przyjmijmy że to normalne, kto spodziewałby się śniegu w styczniu, przecież to absurdalne. Pługi wyjeżdżają rzadko, gospodarze do odśnieżania też się nie garną, a zarówno piesi, jak i zmotoryzowani ślizgają się w prawo i w lewo. Ale to nie jedyna bolączka...

Godzina 13.15, właśnie zakończyła się szósta godzina lekcyjna, większość uczniów kończy zajęcia. Ja sam zabieram numerek i udaję się do szatni po odbiór depozytu, jednak już na schodach zauważam, że coś jest nie tak. Tłum nierozgarniętej młodzieży nie wytworzył, jak to zwykle bywa, w miarę kształtnej kolejki, dzisiaj postanowiono zabawić się w chaos. Co chwila słychać krzyki „weź jeszcze moją”, nikt nie zwraca uwagi na to, czy za chwilę kogoś przewróci, kto dostał łokciem, a kto po prostu nie jest w stanie odebrać odzieży, bo tłum wypchnął już delikwenta spod okienka. Nagle okazuje się, że odbiór kurtek z szatni przypomina raczej pogo spod punkowej sceny, a nie kulturę uczniów. Czy skoro nie ma już starej szatni i jesteśmy zdani na kulturę, to aż tak ciężko trochę jej zachować i ustawić się w jako takiej kolejce, poczekać minutę dłużej i w spokoju odebrać zawartość wieszaka? Zawsze się udawało, może nie idealnie, ale było dobrze, dzisiaj co niektórym szumiał jeszcze w głowie okres poświąteczny… Może do ferii się ogarniemy.

rociak



Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto