W dzisiejszym świecie, w dobie anonimowego Internetu, skrajnego materializmu i totalnego zbezczeszczenia ostatnich wartości moralnych i etycznych coraz więcej ludzi skłania się ku bierności. Mieszkamy w rozwiniętych aglomeracjach, chodzimy do kin, oglądamy telewizję, mamy znajomych, chodzimy do pracy, ale wszystko robimy z reguły machinalnie i bez zwracania uwagi na to, czy robimy coś z własnej woli czy też nie do końca.

Chłonąc obrazy ze szklanego ekranu nie zastanawiamy się nad tym, co nam wciska telewizja, nie szukamy obiektywnych relacji, nie dociekamy prawdy, przyjmujemy to, co się nam poda…

Współczesny człowiek zatracił swoją indywidualność i wbrew temu, co się powszechnie mówi o samodzielności, to większość populacji staje się chorągiewkami poddającymi się pierwszemu, lepszemu podmuchowi wiatru. Konformizm, który zawsze był kojarzony jako zło konieczne, stał się, o zgrozo, codziennością. Dziś łatwiej jest przyjąć pozę niewidzialnej jednostki nie posiadającej nic poza skopiowanymi poglądami podawanymi na tacy. Człowiek zamiast być indywidualistą, stał się produktem masowym, będącym żywym open sourcem z możliwością modyfikacji przez każdego, kto tego chce. Bojąc się odrzucenia i konsekwencji, a czasem po prostu zwykłego komentarza, nie wyrażamy swojego zdania, przytakujemy grupie, bo „większość” zadecydowała, więc po co się wychylać.

Postawa Eugeniusza z groteski Mrożka, nie jest już ostrzeżeniem, tylko obrazem dzisiejszego  Kowalskiego.
Bojąc się odpowiedzialności, coraz to więcej osób przyjmuje postawę biernego obserwatora, tylko po to, żeby zachować pozory. Jeśli ten trend będzie się tylko pogłębiał, to nie dużo brakuje do sytuacji, kiedy przyjdzie ktoś z zewnątrz i po prostu zabawi się żywymi marionetkami. Wystarczy silniejszy charakter i masa ludzka staje się posłusznym narzędziem w rękach władzy… Przyglądajmy się dalej.

rociak


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto