Jak to? Życie może składać się z błahostek? Tak. Ale przecież nieważne, ile  byłoby tych błahostek, to i tak będą błahe. Nie. Dlaczego tak często denerwują nas lub uskrzydlają rzeczy z pozoru normalne, zwykłe? Przecież powinniśmy lekceważyć czyjś niemiły komentarz na nasz temat, potknięcie się o nierówności chodnika czy całusa od ukochanej osoby. Przecież to tak „mało” ważne rzeczy. A jednak Ogrom Świata, Życia, Człowieka i jego Człowieczeństwa składają się z mniejszych cząstek.

Weźmy prosty przykład: stół. Odkręćmy jedną z jego nóg. Przecież jedna noga to tylko mały kawałek stołu, więc nic się nie stanie. Okazuje się jednak, że nasz biedny królik doświadczalny się przewróci. Wniosek? Nie można lekceważyć rzeczy czy osób z pozoru nieważnych. Inny przykład? Nie ma sprawy.

Powszechnym grzechem jest niedocenianie chociażby sprzątaczek. Wyobraźmy sobie, że wszystkie sprzątaczki wyparowały. „Dzień pierwszy – wszystko wygląda w miarę porządnie i czysto. Dzień drugi – niektórym zaczyna doskwierać brak sympatycznych i pracowitych pań. Dzień trzeci – wszyscy dostrzegają rozprzestrzeniający się bałagan. Dzień czwarty – zamykane są szkoły, rząd mówi o stanie klęski żywiołowej. Dzień piąty – panujący brud zaczyna chodzić w pozycji wyprostowanej.” No dobrze, na czterech łapach. Ale nie to jest najważniejsze. Chodzi o to, że absolutnie wszystko jest błahe lub ma swój początek w małych rzeczach.

No dobrze, mówiłem już o stolarstwie i utrzymywaniu czystości. A co z uczuciami, np. z miłością? „Nie nazwiesz tego błahostką”. Tak i nie. Nie nazwę tego błahostką, bo miłość jest bardzo, ale to bardzo ważna, a w ten sposób o niej pisało już wielu fachowców, romantyków czy psychologów, więc ja jako szary uczniak nie odkryję tu niczego nowego. Z drugiej strony początki miłości to rzeczy absolutnie (uwaga!) BŁAHE. Spojrzenie, przypadkowe zetknięcie się dłoni, uśmiech, krótka rozmowa w stylu: „co u Ciebie?”, mijanie się na przerwie bądź ulicy... i mogę tak wymieniać bez końca. I właśnie te pozornie nieważne rzeczy składają się na coś bardzo ważnego.

Już na zakończenie muszę się zgodzić z pewnym powiedzonkiem – „w kupie siła”. W tym wypadku „w kupie błahostek siła”. Te małe „stworki” są wszędzie i rządzą absolutnie wszystkim. Zupełnie jak prawa fizyki. Tylko jeszcze bardziej.

r_eL


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto