Przejrzałam właśnie moje artykuły na stronie internetowej gazetki. Straszne, że już zdążyłam zapomnieć, kiedy tworzyłam „Listę przebojów Wspaka”. Ludzie pisali do mnie maile z własnymi propozycjami notowań, a ja byłam redaktorem, który to udostępnia innym. To był dopiero pomysł licealnego, muzycznego umysłu! „Coldplay czy Popplay?” – jestem nawet zadowolona z tytułu tej recenzji. Większość moich tekstów krążyła wokół tematu muzyki i smutno mi, że nikt nie pożyczył sobie moich pomysłów, żeby je dopracować i poprowadzić dalej…
Zastanawiam się też, czy mam być dumna z moich recenzji „Zmierzchu”. Życie nauczyło mnie jednak, że nawet z założenia kiepskie rzeczy trzeba sprawdzić, żeby wyrobić sobie opinię opartą na konstruktywnych argumentach. Czy takie podejście przekona mnie do przeczytania „50 twarzy Greya”? Przykro mi, ale nie sądzę…
Nie chcę teraz recenzować każdego mojego artykułu. Przeglądając je, uświadamiam jednak sobie, jak wiele we Wspaku mogliśmy opisać. Mogliśmy ponarzekać na szkołę, na nauczycieli, na pędzący czas. Panikowaliśmy z powodu matury i życiowych wyborów. Drżeliśmy przed uczelniami wyższymi i szukaniem sensu tego wszystkiego. Śmialiśmy się z głupich sytuacji i ludzi w nich tkwiących. Dzieliliśmy się swoimi opiniami na temat muzyki, filmów i książek. Wstawialiśmy zdjęcia i rysowaliśmy grafiki do naszych artykułów. Robiliśmy sondy, quizy i konkursy. Pisaliśmy piękne wiersze. Czy można teraz to wszystko po prostu wykasować z serwerów?
Okazuje się, że można. Trudno mi się z tym pogodzić, ale nie widzę sensu w uroczystych apelach do obecnych licealistów. Pozostaje tylko wyrazić głęboki żal za to, że nie chcecie podtrzymywać tradycji szkolnej. Za to, że na posty facebookowe nie brakuje wam pomysłów, a krótkiego artykułu do gazetki stworzyć nie potraficie. Za to, że nie doceniacie szkolnej działalności jako własnego wkładu w samorozwój i szkolną przygodę. Za to, że nie tylko zabieracie sobie tą przyjemność, ale odbieracie ją też innym. Proszę bardzo, nikt was przecież nie zmusi. Gorzko kończy się ta przygoda, ale jedno wiem na pewno: Wspak zawsze będzie istniał, bo te wspomnienia zawsze w nas pozostaną i tego już nikt nie wykasuje.