Wiele razy pytaliśmy was, licealiści, o opinie dotyczące naszego ogólniaka. A nie zastanawialiście się kiedyś, co myślą na ten temat osoby z zewnątrz? Mnie ta myśl nie dawała spokoju od kilku dni! W związku z powyższym zdecydowałam się pogadać z absolwentami szkoły. Zastanawiacie się, co im się podobało? Co chcieli zmienić? Czy gdyby ponownie stanęli przed szansą dokonania wyboru, znowu padłoby na puckiego Żeroma? Zapraszam do lektury!

 

Puckie Lo wspominam przede wszystkim jako czas wspaniałej zabawy z nowym znajomymi.
Jako że tekst jest przeznaczony do „WSPAKA” , będzie czytany przez osoby już uczące się w Lo Puck lub jednostki nauczające , daruję sobie wypisywanie plusów i minusów szkoły, bo sami je znacie najlepiej. Cieszę się, że nie znalazłem się w żadnej z gdyńskich szkół, które zdecydowanie są na wyższym poziomie nauczania, ale widać, że uzyskuje się tam wiedzę, lecz nie rozbudowuje się swojej osobowości. Wiadomo też, że po Lo Puck nie zostanie się prawnikiem czy lekarzem, nauczyciele zapominają, że nie jesteśmy jeszcze studentami (łac. Studere – osoba sama szukająca wiedzy). Zdecydowanie są zbyt lajtowi, podporządkują się do poziomu, zamiast narzucać własny, wielu moich znajomych nie chodziło do szkoły przez ostatnie 3miesiące, żeby nie tracić czasu i się uczyć. Nie żałuję, że wybrałem Lo puck, a gdybym miał 2 słowami opisać wszystkie czynniki, które się do tego przyczyniły, to zdecydowanie wyglądałoby to tak: Nauczycielka matematyki

-P.

Jakbym wybierał, to to samo! I wychowawcy też bym nie zmienił. Natomiast nie podobała mi się zmiana nauczycielki od matematyki. Miło wspominam grę w karty na każdej, nawet 3 minutowej przerwie. Jakbym miał powiedzieć coś o nauczaniu albo poziomie... Mimo iż najlepszych stopni nie miałem, zdałem maturę lepiej niż niejedni z czerwonym paskiem (z innych szkół)

-Robert L.

Hmm.. No myślę, że gdybym miał taką możliwość, to ponownie bym zagościł w tej szkole, głównie dlatego, że panuje naprawdę wspaniała atmosfera, poznałem mnóstwo świetnych ludzi, przyjaciół, z którymi utrzymuję nadal kontakt. Także na wielki plus zasługują nauczyciele, którzy potrafią zmotywować do nauki, jak i wprowadzić świetną atmosferę na lekcjach. Każdy z tych nauczycieli jest na swój sposób wyjątkowy. Tak więc ta szkoła kojarzy mi się nie jako taka przeciętne szkoła, do której trzeba chodzić i się męczyć, ale jako szkoła, do której najczęściej chodziłem z wielką przyjemnością. I oprócz czasu na naukę, można było się tam czasami dobrze pobawić (w pozytywnym tego słowa znaczeniu).

-P

Bardzo dobrze wspominam Lo Puck, ponieważ posiada wyspecjalizowaną kadrę nauczycielską, która pomogła mi zdać egzamin maturalny z dobrym wynikiem. Poznałem tam wielu wspaniałych ludzi. Jestem przekonany, że mój wybór dotyczący szkoły średniej, był znakomity, ponieważ ułatwiło mi to dostanie się na moje wymarzone studia, które kontynuuję z powodzeniem. Dziękuję za uwagę!

-G

Puckie LO mogę ocenić bardzo pozytywnie. Typowa "swojska" atmosfera. Uczniowie są traktowani z wielkim szacunkiem, mimo tego, że nie każdy na niego zasługuje. Nigdy nie żałowałem wyboru, lubiłem uczęszczać do tej szkoły, mimo tego, że w 3 klasie nie często mi się to zdarzało. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, że nawet po mojej porażce moglem liczyć na całą ekipę z P. Lo. Dyrektor jest najlepszy na świecie, dał mi dużo wiary w siebie i mogłem na niego liczyć, wręcz słodkie było, gdy się cieszył, że znów jestem na dobrej drodze ; ) Ogólnie większość nauczycieli kocham. Nikt tak pięknie do mnie nie mówił,  jak pani od historii! Ogólnie w liceum spotkała mnie większość pozytywnych wydarzeń, jedynie opinia pewnej nauczycielki WFu była dla mnie krzywdząca, co więcej nie miała związku z prawdą ; )

-Daniel

Z perspektywy czasu oceniam puckie LO na 3. Stwierdzam, że nauczyłam się bardzo niewiele, a co gorsza nasze liceum zupełnie nie przygotowuje nas do studiów ani nie pomaga w ich wyborze. Jednakże studia to przecież (niby) najlepszy okres w życiu, z czym się zgadzam i ciężko ocenić okres licealny jakoś szczególnie dobrze ; )

-M

Szkołę oceniam bardzo dobrze. Jestem przekonany, że gdybym miał wybierać ponownie, byłoby to właśnie to liceum. Najbardziej podobała mi się atmosfera i stosunek nauczycieli do uczniów. Zawsze odnoszono się do nas z szacunkiem. Denerwowały mnie głównie dwie rzeczy. Gdy chcieliśmy z kolegami pokopać piłkę po lekcjach WF, musieliśmy płacić. To śmieszne, biorąc pod uwagę, że byliśmy uczniami. Oprócz tego nie pozwalano nam parkować. Dodatkowo argumentem był znak, który został postawiony przez nieupoważnione osoby! Ale biorąc pod uwagę naprawdę fajne 3 lata, te dwa ostatnie minusy to kompletne błahostki.

-K

Gdybym dziś stanęła przed wyborem liceum raz jeszcze, nie zastanawiałabym się - po prostu po raz kolejny wybrałabym LO Puck. I nie dlatego, ze jest lepszą od trójmiejskich szkół, bo nie jest, ale raczej ze względu na to, jakich ludzi tu poznałam i czego się nauczyłam (wcale nie mam na myśli czystej wiedzy wyciągniętej z lekcji). Czy mi się podobało? Po niemalże roku od ukończenia, moje ogólne wrażenia są bardzo pozytywne; póki jeszcze figurowałam na drugim miejscu w dzienniku klasy A, strasznie narzekałam na tę szkołę, classmate'ów i nauczycieli, rzecz jasna. Teraz, kiedy studiuję, z każdym kolejnym kolokwium z matematyki przypominają mi się słowa Pani Łęgowskiej - "uczcie się wzorów, nie używajcie kalkulatorów, nie kombinujcie, liczcie zadania". Nie miałam jeszcze okazji Jej podziękować, ale w dużej mierze dzięki wiedzy nabytej na matematyce w liceum, pierwszy semestr kończę z czwórką w indeksie i zwolnieniem z egzaminu. Kolejne słowa uznania należy skierować do Pana Babiarczyka, bo gdyby nie Jego zaraźliwa miłość do języka polskiego, pewnie nigdy we mnie nie obudziłaby się ta "humanistyczna część mnie". Niesamowicie pozytywnie wspominam również lekcje niemieckiego u pani Zaręby, przemiłe kartkóweczki i historyjki, które naprawdę na długo zapadają w pamięci. Cieszę się, że istnieją jeszcze nauczyciele-pasjonaci, którzy oprócz wiedzy, przekazują cząstkę swojej miłości do przedmiotu, którego uczą. Wiele przyjaźni z liceum utrzymuję do tej pory i nie sądzę, by szybko się zakończyły. Przez trzy lata byłam elementem tak niewielkiej i mocno nieidealnej szkoły, z której jednak można wynieść wiele. Mówcie, co chcecie, ale jestem z tego niesamowicie... dumna.

-L

Zaskoczyły was niektóre z powyższych opinii? Może z czymś się nie zgadzacie bądź jesteście absolwentami, chcecie się wypowiedzieć, a wasze zdanie nie znalazło się w artykule? Zapraszamy do komentowania!


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto