Portale społecznościowe. Są to strony internetowe WWW, mające na celu zjednoczenie ludzi o podobnych zainteresowaniach lub poglądach. Serwisy takie oferują swoim użytkownikom wiele sposobów komunikacji - czaty, fora czy też system prywatnych wiadomości. Zależnie od serwisu wygląda to inaczej. Pierwsze strony tego typu pojawiały się już w latach 90-tych. Przykładem może być classmates.com (1995), który umożliwiał odnalezienie kumpli z dawnych lat szkolnych (tak, nk jest nędznym klonem).
Teraz przedstawię i ocenię kilka popularnych w Polsce takich właśnie serwisów.
Na pierwszy ogień pójdzie nasza-klasa. Portal ten powstał w 2006 roku i szybko zdobył ogromną popularność. Niestety, od jakiegoś czasu "schodzi na psy". Docelowa idea funkcjonalności serwisu została zaprzepaszczona. Zawdzięczamy to niepotrzebnym, dodatkowym opcjom oraz masie kont fikcyjnych. Śledzik (początkowo mający służyć jako mikroblog) stał się istnym spamowiskiem. Mówiąc krótko - serwis został popsuty zarówno przez użytkowników, jak i administratorów. Szkoda, bo miał potencjał.
Ocena końcowa to 3+.
Czas na Facebooka, którego śmiało można porównać do przepełnionego bajerami kombajnu. Użytkownik oprócz tego, co oferuje nk, ma także do dyspozycji niezliczoną ilość aplikacji, gier i innych rozrywkowych, nieużytecznych funkcji. Może brzmi to krytycznie, ale tak właśnie jest. Mimo to zgromadził miliony użytkowników.
Ocena końcowa: 4.
Kolej na serwisy pokroju Wykop czy anglojęzyczny Digg. Portale te dają użytkownikowi szansę zabawić się w reportera, który szukając wartościowych (interesujących, zabawnych lub szokujących) informacji, filmów bądź obrazków, usiłuje wybić się ze swoim materiałem ponad inne. Istnieje także pozostała grupa osób, która tylko bacznie przegląda, ocenia i komentuje twórczość kolegów. Osobiście jestem pozytywnie nastawiony na tego typu serwisy - mało tam polityki, za to więcej humoru i przydatnych informacji. Można też polemizować z innymi osobami.
Ocena końcowa: 5.
Wspominając na początku o mikroblogu na myśl od razu przyszedł mi Twitter. W wolnym tłumaczeniu "ćwierkacz", to serwis pozwalający użytkownikowi na wysyłanie i odbieranie tzw. "tweetów". Tweety to krótkie wiadomości zawierające informacje o tym, co użytkownik w danym momencie robi/myśli/czuje. Jest to po prostu rodzaj mini-bloga. Twitter został założony w roku 2006, a w Polsce nie jest zbyt popularny ze względu na brak polskiej wersji językowej (co nie oznacza, że nie znajdziemy tam ćwierkających Polaków ^^ ). Można powiedzieć, że polskim odpowiednikiem Twittera jest Blip.
Ocena końcowa: 5.
Istnieje także epuls - szczególnie oblegany przez gimnazjalistów. Portal ten opiszę jednym zdaniem: Tam znajdziesz całą kolekcję pokemonów, także nic innego tylko "złap je wszystkie!". : )
Na zakończenie chciałbym jeszcze dodać, że serwisy takie stają się często uzależnieniem (całkiem groźnym). Ludzie nie zdają sobie sprawy, że przesiadują na nich sporą część dnia. Nie zapominajmy o realnych znajomościach, nie tych wirtualnych. Nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy z przyjacielem. : )
Tropik