Usiadłam na zmarzniętym piasku,
Nie czułam nic oprócz przeraźliwego bólu
Ale nie był to ból fizyczny-
Tak bardzo krwawiło moje serce
Tak bardzo chciałam powstrzymać bursztynowe łzy lane przez moje oczy
Zimny wiatr rozwiewał mi włosy,
Rzucał piasek prosto w moją twarz
Nie widziałam prawie nic…
Tylko horyzont…
A na nim zimną pustkę Bałtyku…
Tak strasznie pusto…
Powtarzał mój umysł po kilkakroć, a następnie zamilkł…
Przestałam myśleć o czymkolwiek
Czy będę potrafiła wybaczyć sobie
Czy będę chciała zapomnieć
Czy się da…
Wędrowałam po falochronach – tak, doszłam daleko
Krążyłam między wschodem a zachodem samej siebie
Nie potrafiłam się skupić na niczym
Każdy fragment mnie był raniony drobnymi kawałkami szkła
Tej wielkiej szyby którą był mój świat
Rozpadłam się, nie potrafię dłużej utrzymać się w pionie
Nikt mnie nie widzi…
Czy chwieję się tak z upojenia czy sama z siebie
Zaburzenia emocjonalne powodują braki równowagi
-kiedyś przeczytałam
Pocieszałam się, że w kieszeni miałam dwie pełne paczki papierosów
Jedyny pozytywny aspekt sytuacji
W ustach trzymałam fragment filtra
Chciałam podpalić, ale nie zauważyłam, że nie mam czym
Nie! Czy to jakieś fatum?!
Byłam zła, tak strasznie zła
Chociaż na chwilę zapomniałam o smutku…
Nagle falochron zrobił się bardzo mały
...a księżniczka odwróciła głowę, by ostatni raz spojrzeć na to co było...
Skoczyłam…