Miłość, czyli jak popaść w depresję. Siedzimy zamknięci w swoim małym światku i udajemy wielce zasmuconych. Samotność przeszywa umysł, zaczyna nas przerażać, mamy wrażenie, że za chwilę zgubimy się we własnym umyśle, przygnieceni walącą się ścianą myśli. Nasze uczucia są pomieszane jak składniki do ciasta i tworzą głęboką warstwę błota… Stajemy się cieniami samych siebie. Wyobraźmy sobie jednak, że jest mróz, że to błoto jest zamarznięte, co prawda tworzy cienką warstwę bardzo śliskiego gruntu, ale gdy zaczniemy uważać, możemy spokojnie przejść, ale my za długo się zastanawiamy…

Kiedy w końcu uda nam się opamiętać, mija dużo czasu,  zbyt dużo czasu. Szkoda tych zmarnowanych chwil, przecież moglibyśmy zmienić wiele rzeczy w swoim postępowaniu, moglibyśmy pomóc sobie, ale czy chcieliśmy tego? Gdy w grę wchodzą uczucia i nadzieja, to to, co powinniśmy zrobić, schodzi na drugi plan. Więc stoimy w  tym naszym błocie i nawet nie chcemy przez nie przebrnąć, bo po co później się cofać, skoro jest szansa, że wszystko wróci i wystarczy, że się odwrócimy.

Też tak myślałam, ale teraz doszłam do wniosku, że powrót po gruncie, który już znamy, będzie łatwiejszy i szybszy niż czekanie na coś, co równie dobrze nie musi nastąpić. Czy lepiej zatem czekać na powrót miłości, czy też żyć tym, co realne?

Jesteśmy zbyt skomplikowani, żeby siebie zrozumieć, siedzimy w tym naszym światku, zakopani po szyję. Postarajmy się myśleć racjonalnie, przestańmy wierzyć w uczucia i nadzieję, po prostu odpuśćmy sobie, bo przecież gdy jesteśmy pesymistami, nic nas nie może bardziej zawieść, a pozytywne zdarzenie, wręcz przeciwnie, potrafi wprowadzić w stan satysfakcji.

Zaczynam powtarzać sobie, iż jestem księżniczką swojego umysłu, że to ja rządzę tym, co się w nim dzieje, i coraz lepiej się czuję. Podnosi to moją samoocenę, więc powinniście zdać sobie sprawę, że to Wy wybieracie sobie drogę, którą idziecie, bo zawsze można iść naokoło, ale nie skróci to nam czasu przejścia i nie zapewni łatwiejszej drogi, czasami warto się trochę natrudzić, by być usatysfakcjonowanym.

Depresyjne zachowanie trzeba odstawić na bok i zająć się sobą, może jakaś drobna zmiana?

Jesień działa depresyjnie na młodzież, ale wy bądźcie pewni siebie i przebojowi. TAK, to wam bardziej pomoże, zacznijcie być, a nie tylko żyć na tym naszym cudownym <!> świecie. W tym wypadku nawet nie użyłam ironii, bo świat może być cudowny, tylko czasami za dużo sobie wmawiamy beznadziejności chwil.

W tym momencie powinniśmy podziękować ludziom, którzy nas wspierają. I nieważne ile jest takich osób. Szukajmy tylko takich, którzy nas po prostu przytulą, gdy tego potrzebujemy… Przecież czasem nie muszą nawet nic mówić…


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto