Wyobraźcie sobie niewinne psisko, które jeszcze skomląc, zostaje żywcem obdarte ze skóry. Co więcej - w Chinach taki widok to coś zupełnie zwyczajnego. To przerażający i realny obraz współczesnego traktowania psów. Winowajcą jest oczywiście...człowiek...

Przeglądając internet, coraz częściej napotykam filmy i zdjęcia ukazujące właśnie takie praktyki. Kolejnym, drastycznym  przykładem może być sytuacja, która miała miejsce niedawno. Młoda dziewczyna żywe szczeniaki wrzuca do rwącego nurtu rzeki, skazując je tym samym na pewną, męczeńską śmierć przez utopienie. Całe zajście zostało uwiecznione na filmie przez stojącą obok koleżankę; bardzo dobrze - łatwiej o identyfikację sprawcy.

Niektórzy winę mogą zrzucić na wiek - bo to młodzi ludzie, pewnie jeszcze nie wiedzą, że zwierzę tak jak człowiek - czuje ból. W takim razie, jak wytłumaczyć zachowanie dorosłych osobników, którzy ostatnio w infantylny sposób zrzucili z mostu na ulicę ufającego im kundla, łamiąc mu przy tym większość kości? Widząc piszczącego psa, który z powodu obrażeń nie mógł się nawet podnieść, przyprawił mnie o prawdziwy żal a zarazem złość. Moje zdanie w tej sprawie jest jedno i niezmienne - to jest po prostu chore...

Oglądając te zdjęcia, łatwo dostrzec zadowolenie oraz uśmiech pojawiający się na facjatach sprawców. Łatwo więc można wywnioskować, że celem tych poczynań jest po prostu rozrywka, sposób na nudę.

Co się stało z normami moralnymi? Uważam, że tacy ludzie nie są już ludźmi. Należy wymierzać im najsurowsze kary - może wtedy choć trochę zrozumieją, jak ogromny ból zadali tym zwierzętom.

Tropik