http://cinematropolis.files.wordpress.comźródło: cinematropolisTYTUŁ: Avatar

REŻYSERIA: James Cameron

SCENARIUSZ: James Cameron

PRODUKCJA: USA, Wielka Brytania

GATUNEK: Sci-Fi

OBSADA: Sam Worthington, Zoe Saldana, Siggurney Weaver, Michelle Rodriguez

CZAS TRWANIA: 162min

OCENA WG. FILMWEB: 8,66

    Dzieło twórcy Terminatora, Titanica i Obcego było jednym z najbardziej oczekiwanych filmów 2009 roku. Na produkcję Avatara oficjalnie przeznaczono 250 mln dolarów, a mówi się, że wydano nawet 500 mln dolarów.

Polski reżyser może sobie pomarzyć nawet o 1/20 tej sumy. Skoro wydano taką kasę, to uważałem, że ten film trzeba po prostu obejrzeć. Tak więc wraz z towarzyszką moich podróży udaliśmy się do pobliskiego kina.

     Przybliżenie filmu rozpocznę od tytułu. Avatar jest to ciało rodowitego mieszkańca Pandory sterowane przez człowieka. „Przybysze z nieba” chcieli w ten sposób poznać plemię Na’avi, czegoś się od nich nauczyć oraz pozyskać surowce naturalne. To ostatnie przyczyniło się do wojny między Ludźmi (plemię Na’avi) a „Przyb yszami z Nieba” (ludzie). Po stronie niebieskich elfów stanęła garstka ludzi, w tym były weteran wojenny, który zakochał się w miejscowej kobiecie. Nie chcę zdradzać zakończenia, ale jest ono chyba łatwe do odgadnięcia.

     Moja luba nie nastawiała się jakoś specjalnie na ten film i po wyjściu z sali kinowej była zadowolona z tego, co ujrzała. Natomiast ja troszkę się zawiodłem. Mam wrażenie, że wszystko co jest w Avatarze już widziałem. Odnajduję tu wojnę z Władcy Pierścieni. Jest też sporo z Surogatów, gdzie również ludzie mieli jakby swoje avatary. Natomiast romans jest nieodłącznym motywem każdej superprodukcji. Sam film jest dobry, ale nie świetny. Jestem przekonany, że producenci zarobią na Avatarze, ale uważam, że temat obrazu można było pociągnąć troszkę inaczej. Tymczasem skupiono się efekciarstwie, które poprzez technikę 3D robi naprawdę niesamowite wrażenie. W czasie przerwy świątecznej miałem przyjemność obejrzeć reżyserską wersję Władcy Pierścieni, która trwa przeszło 10h i śmiem twierdzić, że Avatar jest słaby wobec  ekranizacji trylogii Tolkiena, natomiast majstersztykiem przy innym hicie (dla mnie akurat kicie) 2009 roku 2012. W sumie jednak polecam najnowsze dzieło Camerona, gdyż jestem przekonany, że nie będziecie się nudzić w kinie, co jest przecież bardzo ważne.


Warto zobaczyć:

Najlepsze komedie

Najlepsze bajki

Najlepsze horrory


nbi


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto