TYTUŁ: "2012"
REŻYSERIA: Roland Emmerich
SCENARIUSZ: Roland Emmerich, Harald Kloser
PRODUKCJA: Kanada, USA
GATUNEK: Sci-Fi, Katastroficzny
OBSADA: John Cusack, Danny Glover, Chiwetel Ejiofor
CZAS TRWANIA: 158min
OCENA WG. FILMWEB.PL: 6,76/10
W ostatnim czasie niezwykłą popularnością cieszą się motywy o charakterze katastroficznym. Ile jest w tym wizji Nostradamusa a ile pazerności na kasę przekonamy się w 2012r. Takowy tytuł nosi właśnie dzieło R. Emmericha. No może troszkę przesadziłem z tym dziełem. Do oceny jednak przystąpię pod koniec artykułu. Najpierw krótkie przybliżenie treści (bo w sumie wiadomo o czym może być film o takiej nazwie).
Akcja rozpoczyna się w 2009r. Trwają badania nad właściwościami skorupy ziemskiej i tego co jest pod nią. Wyniki są straszne. Reakcje chemiczne i fizyczne spowodują, że nastąpią masowe kataklizmy na całym globie: trzęsienia ziemi, fale tsunami, erupcje wulkanów, itd. Znajduje się jednak pewien mądry naukowiec (nazywam go Noe), który wie jak uratować ludzkość. O swoim pomyśle informuje czarnego jak asfalt na ulicy prezydenta USA (szlachetne, prawda?). Tymczasem w Los Angeles żyje sobie prawie nikomu nieznany pisarz. Nie taki zwykły pisarz, bo rozwiedziony. Oczywiście on również odegra wielką rolę w filmie. Dlaczego? Obejrzycie sami, ale radzę poczekać do premiery w otwartej telewizji.
Bilet do kina – 18 zł. Zestaw Oskar – 15zł. Przebywanie z Dziewczyną 3h – bezcenne. Obejrzenie 2012 – oddajcie mi 18zł. Niestety, zawiodłem się kompletnie na tym filmie. Fabuła tragiczna. Nie rozumiem, dlaczego obraz ten bije kolejne rekordy kasowe, ale w końcu sam też kupiłem bilet. Przede wszystkim liczyłem na to, że w końcu w filmie katastroficznym nie będzie happy endu (na razie jedynakiem, który widziałem jest „Zapowiedź”), ale oczywiście znowu pojawił się bohater pokroju Noego. Kolega z redakcji, Neret, odwodził mnie od obejrzenia tego obrazu, ale nie posłuchałem go – mea kulpa. Jedyne co było w nim dobre, to efekty specjalne. Dlatego, Drogi Czytelniku, jeśli jedziesz na dobry film, to na pewno odpuść sobie 2012. Jeśli natomiast chcesz się pośmiać z kolegami to wal śmiało na tego gniota. Może i Twój kumpel równie dowcipnie podsumuje całość – „głównym przesłaniem filmu była walka z pielucho-majtkami”.
Nbi
Polecam: