Każda z nas chce być ładna. Chce się Wam - mężczyznom - podobać. Niezaprzeczalnie. Tylko... Tylko dlaczego Wy tak często nie potraficie tego docenić. Błagam Was... Te niepotrzebne, wypaczone wzorce...Oto, jak ja Was widzę (i jak mnie to boli przy okazji)...
Pozwolę sobie przedstawić trzy główne typy osobowości naszych chłopaków.
Pierwsza - Ci nieśmiali. Skrywają głęboko swoje uczucia i nie potrafią ich okazywać. Zbyt często zapominają, że to oni mają być w związku mężczyznami i wbrew wszelkim pozorom to nie dziewczyny chcą rządzić (a przynajmniej nie zawsze;). Obawiam się, że tę grupę, my dziewczyny, postrzegamy po prostu jako zespół nieudolnych chłopaków.Tylko dlaczego wśród nich znajdują się również Ci przystojni?! No cóż, ubolewamy i szukamy dalej.
Może w grupie drugiej. Typ macho. Tak, dokładnie. Ten włoski, tłusty i nieogolony macho. Brudny i brutalny. I co najważniejsze - zwyczajnie głupi. Ma dziwne pomysły i jeszcze dziwniejsze teksy na podryw, np. "eee, lala, umówisz się ze mną?" albo "ale z Ciebie laska" (jakbym tego nie wiedziała i naprawdę nie czuję się dowartościowana, bo Ty też o tym wiesz). Niestety, ten typ zbyt często zapomina o tym, że dziewczyna to też człowiek, a nie "pierwszy lepszy obiekt do ściemy". Bo co? Bo jest atrakcyjna i od razu trzeba ją "wyrwać" takimi tanimi tekstami? Brednie.
I jeśli jesteś tym macho, to lepiej następnym razem ugryźć się w język, bo robisz "siarę" i mi, i sobie(wybaczcie za kolokwializmy).
Wspomniałam jeszcze o trzeciej grupie. Chłopak jest normalny, ani emo ani macho. Nieraz lawiruje na krawędzi któregoś z poprzednich typów, ale jakoś zawsze udaje mu się wystrzec najgorszych ich cech.
Docenia mnie jako człowieka, ale również jako kobietę. Wie, że chcę mu się podobać i daje mi do zrozumienia, że tak jest, jednocześnie nie zniżając mnie do poziomu lalki. On wie, że chcę, aby mnie kochał, ale nie będę go bardziej szanowała, jeśli będzie pisał smsy co minutę i groził, że się potnie, jeśli się dzisiaj nie spotkamy. Docenia jednocześnie to, kim jestem i to, jak wyglądam. Ideał? Nie, tylko (aż?) norma. Niestety, ten facet istnieje tylko w mojej wyobraźni...
magdaa