Każdy z nas zapewne w wakacje zbierał informacje wśród znajomych o szkole, którą sami wybraliśmy, nauczycielach i poziomie nauki w nowej szkole. Już na samą myśl o rozpoczęciu roku szkolnego w mojej głowie rodzą się różne scenariusze (w większości nie są one zbyt kolorowe). Kiedy już nadchodzi wyczekiwany (przez jednych bardziej lub mniej) dzień, stajemy twarzą w twarz z ludźmi, których widzimy po raz pierwszy.
Myśląc, że nikt nie zauważy, kątem oka obserwujemy każdą przechodzącą obok nas osobę. Próbujemy wtopić się w tłum, przecież pierwszego dnia nie chcemy się wyróżniać. Starsi koledzy i koleżanki patrzą na nas z zaciekawieniem.
Każdy dzień w liceum przynosi nam moc wrażeń. Codziennie poznajemy nowych ludzi, do nauczycieli też zdążyliśmy się już przyzwyczaić (przynajmniej do większości z nich). Niektórzy okazali się naprawdę sympatyczni i pomocni.
Jeżeli chodzi o naukę - nie ma zmiłuj! Sprawdzian za sprawdzianem, kartkówka za kartkówką, a jeszcze do tego na niektórych lekcjach odpowiedź ustna. Ani na chwilę nie można się zatrzymać, cały czas na pełnych „obrotach”. No ale czego się spodziewaliśmy? Przecież to liceum!
Trzeba przyzwyczaić się do życia licealisty…