W ogóle i w żadnej formie. I nie jestem nawet pewien, u kogo jest ona gorsza: u młodych ludzi czy u starszych, którzy teoretycznie powinni być bardziej obyci i światli. Tak czy inaczej ten konkretny przypadek odnosi się do obu tych grup, chociaż oczywiście z pierwszą mam o wiele więcej do czynienia.

Ernesto Rafael Guevara de la Serna – większość z Was wie, o kogo mi chodzi. Nie? A czy alias Che Guevara mówi coś więcej? Mała lekcja historii: jedna z głównych postaci rewolucji kubańskiej. Ojciec współczesnego terroryzmu. Odpowiedzialny za dziesiątki krwawych zabójstw, gwałtów i tortur, gdy był zarządcą więzienia La Cabana, w reżimie Fidela Castro. Przyznał się do wydania kilku tysięcy wyroków, egzekucji podczas pierwszego roku rządzenia Castry.

Po przeczytaniu tego akapitu normalny człowiek nie powinien mieć nawet cienia sympatii dla tego zbrodniarza. Tymczasem modnym zdaje się nosić koszulki, emblematy, naszywki jako symbole „rewolucji”. Bez wyjątku – widuje się taki trend w niemal wszystkich grupach wiekowych. Czy ci ludzie w ogóle zdają sobie sprawę komu hołdują? Raczej nie. Tak samo jak wszelkie koszulki i akcesoria z Charlesem Mansonem, zabójcą Sharon Tate, Mao Zedongiem czy innymi zbrodniarzami. Przez analogię: chcielibyście kiedyś zobaczyć na ulicy kogoś z Adolfem Hitlerem na piersi? Bo ja nie.

Nie bądźcie ignorantami, zwracajcie uwagę na to, co was otacza, często nieświadomie zdarza się wam utożsamiać z całkowicie nieprawidłowymi ideami i pomysłami. Myślcie, nie bądźcie ignorantami!


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto