Siedząc, a właściwie leżąc z telefonem w dłoni, przeglądając Instagram z góry do dołu, zaczęłam zadawać sobie jedno z ważniejszych egzystencjalnych pytań: Ale o co chodzi?
Świat jest zbudowany na podstawie schematów. Dzielimy go na strefy klimatyczne, dni tygodnia, państwa, […], wiochy, warstwy społeczne, a i użytkowników Instagrama można bardzo łatwo zaszufladkować. Z moich obserwacji wynika (acz niejednoznacznie), że ludzie na IG dzielą się na pewne dość charakterystyczne i często spotykane grupy.
Przez pryzmat moich wieczorów spędzonych na przeglądaniu instagramowych zdjęć sprawa wygląda mniej więcej tak…
- #twarz #selfie #girl #polishgirl #polishboy #boy – zazwyczaj to, że tak to ładnie ujmę, autoportrety. Profil lewy, prawy, dół, góra, przód, tył (tak, też się zdarzają), w włosach związanych, rozpuszczonych, na dziko, na uczennicę, na córkę, brata, sprzątaczkę. Głównym obiektem musisz być Ty. Tło zazwyczaj nie odgrywa większej roli.
- #with_friends #my_friends #we – krótko mówiąc, przyjaciel, z którym nie masz zdjęcia na insta tak naprawdę nie jest Twoim przyjacielem. Bo co to za kumpel, którego nie możesz shasztagować? Bez sensu…
- #trip #przygoda #walk #sunny #cloudy– wrzucam trochę do jednego wora, ale #trip i #sunny często trzymają się w kupie. Charakteryzują się sporą różnorodnością fotografowanych miejsc oraz sporą dawką flory i fauny. Motywami przewodnimi są: rower, buty, pies, droga. Celem jest kreowanie się na podróżnika i osobę bardzo aktywną.
- #nogi #ręce #cycki #tyłek – sprawa jest prosta: jeśli Twoja twarz nie nadaje się do publikacji, zrób zdjęcie nogom. One zawsze robią furorę w sieci, zwłaszcza, jeśli dołączysz do nich partię ciała znajdująca się nieco wyżej. Cycków widuję na IG mało, ręce i dłonie zdarzają się częściej.
- #love #couple #miłość_życia#i_lov_u – przeważnie osobników na zdjęciu jest dwóch, obydwoje zakochani i ohasztagowani po uszy. Aż miło popatrzeć, ile miłości może kryć się pod tagiem #love…
- #baby #my_baby #dzidzia #bobas #córeczka #synek - to bardzo przyszłościowe hasztagi, najprawdopodobniej nawiązują do grupy przedstawionej powyżej. Dzidzia je, dzidzia śpi, pierwszy spacerek dzidzi, pierwsza kąpiel, pierwsza... Mamo, dziękuję, że ludzie nie oglądali na insta mojej pierwszej kupy.
- #l4l, #f4f, #vsco, #vscocam, #like, #follow, #yolo, #swag – Nad tym myślałam dużo. Nie wymyśliłam nic, najwyraźniej nie czuje tematu. Nie jestem fejmem, jestem zamknięta w sobie i nie chcę nikogo obserwować. Zero #yolo w moim życiu. Nie mam psychy na te zabawę.
Chyba nie mam już nic do napisania na ten temat. Instagram po prostu jest. Jest tak samo jak fejsbuk, nasza-klasa i twitter. Podstawowe funkcje MY - użytkownicy rozszerzamy do maksimum. Powoli robi się mdło.
Za co lubię IG? Za to, że wiem co ludzie mają na stole podczas obiadu i wiem jakiego koloru papieru toaletowego używają moi znajomi. Mogę sobie patrzeć na wszystkie twarze (tudzież nogi, cycki, ręce) tak długo jak tylko zechcę. Co tam Panorama, na IG jest więcej informacji niż w niejednym programie telewizyjnym. Instagram jest odwiedzany przeze mnie co chwilę. Czasem tylko robię przerwę, żeby zajrzeć do książki i otworzyć zeszyt. W sumie to lubię Insta. Lubię dostawać serduszka jak dodam nowe zdjęcie.