Czuję presję.
Naciski z każdej strony, by stać się jeszcze lepszą.
Szepty nakazujące mi obrać nieznaną dotąd drogę.
Wyczuwam pogardę.
Słowa, które ranią mimo moich starań.
Krytykę, której nie jestem w stanie przyjąć, bo nie spełniam oczekiwań.
Widzę zawód.
Ciemne tęczówki patrzą na mnie i każą przestać.
Zatem znowu źle wybrałam.
Dotykam przeznaczenia.
Nie takiego, jakie dla mnie wybrano.
Kieruję się inną, nieznaną mi jeszcze drogą.
Stoję w ciemności.
Nikt nie chce podjąć się zapalenia światła.
A to wszystko przez chęć realizowania odległych marzeń.