Nadszedł czerwiec. To ciężki okres dla dziennika szkolnego. Co tam dziennik! Czerwiec jest ciężkim okresem dla zmęczonych belfrów. A jeszcze cięższym dla "dobrze przygotowanych" uczniów.
Powstaje więc pytanie - do czego przygotowanych? Chyba nie wierzycie, że ktoś będzie się uczył w czerwcu, kiedy można iść na plażę czy rolki. Sami zresztą doskonale wiecie... czy ktokolwiek z was tuż przed wakacjami sięga po podręcznik z własnej i nieprzymuszonej woli, ot, tak żeby nabyć dodatkową wiedzę? Jakież to fascynujące, rozwiązać zadania z logarytmów i zanalizować tomik poezji Mickiewicza, prawda?
Bzdura.
Jesteśmy świetnymi strategami. Kombinatoryka (niezupełnie ta matematyczna) jest naszą mocną stroną. To jest szkoła - tu ważą się losy niewiernych. Tutaj liczy się taktyka.
To tylko teoria - tak wygląda ona w praktyce:
1. ZAOKRĄGLIĆ, NIEWYGODNE OMINĄĆ
To chwyt na nauczycieli nauk ścisłych. Przez różne działania matematyczne dochodzimy zawsze do pożądanego wyniku: " tu proszę pani mam dwie czwórki, tam dwie trójki z plusem... ale te 3+ to prawie jak cztery. Dosłownie pół punktu mi brakowało! O! A jedynki z prac domowych nie są wcale takie ważne, bo nie są na czerwono. Przecież ja umiem na cztery!"
2. NA INTELEKTUALISTĘ
Wystarczy w krótkiej wypowiedzi rzucić kilkoma trudnymi słowami, by tanim kosztem wyjść na erudytę. Poza tym stwierdzenie że Słowacki wielkim poetą był jest dowodem na dość obszerną wiedzę, prawda?
3. PASEK I TE SPRAWY
"Bo psze pani, to dałoby się tu wystawić piątkę, bo... no, wie pani... do paska mi brakuje. Od tej oceny zależy mój los." - stały, skuteczny chwyt. Podejdziesz do pięciu nauczycieli z takim sprawdzonym tekstem i nie wiadomo skąd z ocen końcoworocznych masz średnią 5,3.
4. Na KROKODYLE ŁZY
"Ale... bo... mi zależy. Naprawdę zależy. Proszę o ostatnią szansę". Obok słowa "zależy" nie można przejść obojętnie w żadnym wypadku. W głowie nauczyciela zapala się lampka pod tytułem 'a może jednak go nie doceniłem?'
5. WZBUDZIĆ WYRZUTY SUMIENIA
"Mama powiedziała, że jak nie zdam, to wyrzuci mnie z domu. Chce mieć mnie pani na sumieniu?" lub trochę inna wersja: "Mama mi nie daruje jeśli nie będę miała czwórki. Obiadu pewnie też nie dostanę. Boję się myśleć co będzie jak tata wróci z pracy."
6. NA PIĘKNE OCZY
"Rozumiem, że kilka razy się nie nauczyłem. Nie odrabiałem prac domowych. Uciekałem z lekcji... ale... bardzo ładnie pani dziś wygląda. Swoją drogą, gdybym nie wiedział że pani to pani, to może i bym poderwał."
7. A DLACZEGO ON MA A JA NIE?
"Mam takie same oceny jak on! Dlaczego więc postawił mu pan lepszą ocenę!? Pan mnie dyskryminuje!"
Gdyby od czwórki czy piątki zależało życie. Gdyby pasek otwierał dodatkowe drzwi w przyszłość. Ale wyróżnienie na świadectwie nie ma żadnych magicznych właściwości! Rozumiem, jeśli ktoś uczy się systematycznie cały rok i zasługuje na "pasek". Rozumiem, że miło jest wyjść na środek podczas apelu końcowego, uścisnąć dłoń dyrektora, otrzymać dyplom i książkę. W końcu rozumiem, że jest czym pochwalić się przed babcią i dostać za to mały lub większy banknot.
Mimo wszystko nie jest to warte ceny swojej godności. Być może posuwam się za daleko, ale moim zdaniem proszenie, błaganie i płakanie o lepsze oceny jest dowodem na to, że niżej już upaść nie można. Drodzy koledzy, nie popadajmy w paranoje. Każdy doskonale wie, jaką posiada wiedzę (lub jakiej wiedzy nie posiada) i na jaką ocenę zasługuje.
Ocena ocenie nierówna. Między piątką wyproszoną, a piątką wypracowaną jest ogromna różnica. System oceniania niestety w żadnym calu nie odwzorowuje posiadanej wiedzy.
Kombinatorów pozdrówmy szyderczym uśmiechem - na maturze nie będzie tak łatwo.