Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego akurat ON/ONA jest Twoim najlepszym przyjacielem? Jak doszło do waszej znajomości?
Na ostatniej lekcji języka polskiego, nasz pan profesor zapytał: " Co bierzemy pod uwagę, dobierając sobie znajomych?". Na pierwszy rzut oka pytanie jest proste, ale czy aby na pewno? Czy dziś liczy się to samo co kiedyś, czy może kryteria się zmieniły?
Moim zdaniem przyjaciel dawniej i dziś to całkowicie inna bajka. Uczniowie zapytani o wyznacznik tego, czy dana osoba może stać się Twoim kolegą najczęściej odpowiadali "musi być miła, uczciwa i otwarta". Gdzieś z końca sali usłyszałam "Jak jestem w toalecie i jedna na dziesięć osób umyje ręce, to musi być ktoś fajny". Brzmi śmiesznie, ale każdy ma prawo do udzielenia własnej opinii.
Stwierdzam jednak, że wygląd to pierwsza rzecz, na którą zwracamy uwagę. Nie oszukujmy się, że to jak się prezentujemy, nie jest ważne. Postaw się w sytuacji, że masz do wyboru ładną, zadbaną, schludnie ubraną dziewczynę i taką, która ma na sobie brudną bluzkę i obdarte spodnie. Do której zagadasz? Myślę, a raczej jestem pewna, że zdecydowana większość podeszłaby do pierwszej osoby. Ja rozumiem, że może nie mieć pieniędzy i pochodzić z biednej rodziny, ale spójrzmy prawdzie w oczy, dziś inne rzeczy się liczą. Zanim rozpoczniemy rozmowę, zastanawiamy się "Czy na pewno dobrze robię? A co jak będą się ze mnie śmiali? O mój Boże, co ja wtedy zrobię?" To żałosne, że są ludzie, którzy tak postrzegają świat i interesują się tylko "co powiedzą inni", ale takie jest życie, ludzi nie zmienimy, czasów nie cofniemy..., a szkoda. Sprostuję jednak, że powyższa opinia nie tyczy się wszystkich, bo rzeczywiście są jeszcze ludzie (na szczęście), dla których liczą się całkowicie inne wartości, chociażby wolontariusze, wspaniali młodzi ludzie poświęcający swój czas i pomagający całkowicie bezinteresownie chorym i samotnym.
Kolejna sprawa dotyczy nieśmiałości. Pomaga czy przeszkadza w nawiązywaniu kontaktów? Z jednej strony trudno jest podejść do osoby, o której nic nie wiemy, która zazwyczaj siedzi sama w kącie i nie robi nic oprócz oddychania. Z drugiej strony jednak, taki człowiek skrywa w sobie pewnego rodzaju tajemnicę, którą mimo wszystko chcemy odkryć. Z pewnością sama bym podeszła do takiej osoby, ale jeśli dalsza konwersacja nie miałaby sensu (po kilku podejściach podjęcia jakiegokolwiek tematu), chyba poddałabym się. Najwidoczniej ta osoba jest samotna z wyboru, albo jest jej po prostu tak lepiej.
Niestety, wiele wartości straciliśmy na przestrzeni lat. Coraz rzadziej, patrząc na drugiego człowieka, zwracamy uwagę na jego dobroć (oczywiście po dłuższym poznaniu). U niektórych z nas widoczny jest kompletny brak taktu i zahamowań. Powszechna jest także bezwstydność, która z dnia na dzień szerzy się coraz bardziej. Jednak te właśnie cechy przyciągają ludzi do siebie, życie jest krótkie, jesteśmy młodzi, "trzeba się wyszaleć", jak to się mawia wśród młodzieży YOLO.