Często zastanawiamy się, co by było gdyby..., a więc, co by było, gdybyśmy nagle znaleźli się w szkole naszych rodziców i dziadków? Czy narzekalibyśmy tak samo jak dziś? Nauczyciele, sprawdziany, za dużo nauki, za długie lekcje, za krótkie przerwy.. - brzmi to prawie jak problemy wagi państwowej.
Przychodzimy do szkoły ledwo żywi po męczącej nocy spędzonej na graniu i siedzeniu przy komputerze, wykończeni prawie jak po pracy w kamieniołomach. Od rana narzekamy na brak snu, bo przecież to wina nauki, której poświęciliśmy pół dnia, a dokładnie 30 minut. Smutne, ale prawdziwe. Taka jest rzeczywistość, nie zależy nam już tak na ocenach jak kiedyś chociażby naszym rodzicom. Wiadomo, bywały chwile zwątpienia i niechęci, ale prawdą jest, że kiedyś bardziej starali się coś osiągnąć w życiu. Nie oszukujmy się, teraz każdy z nas chciałby najlepiej być światowej sławy gwiazdą, menadżerem, dyrektorem i prezesem firmy. Podchodzimy do życia z dystansem, co będzie to będzie.
Jak już nic się nie udaje, to liczymy na naszych kochanych rodziców. Oni przeszli już przez to wszystko, więc na pewno wiedzą co i jak. Pomogą w lekcjach, załatwią korepetycje, a jak to nie pomoże, to udadzą się na rozmowę z nauczycielem. Kiedyś to uczniowie byli karani za złe oceny. Teraz to rodzice przychodzą do nauczycieli poskarżyć się na wyniki w nauce swoich dzieci.
Szkoła kiedyś wyglądała całkowicie inaczej, różniła się systemem oceniania, niby kodeks podobny, a jednak kilkanaście lat temu uczniowie próbowali nie łamać zasad, bo wiedzieli, że czekają ich konsekwencje. Teraz też jesteśmy świadomi problemów, jakie nas czekają, jednakże kierujemy się w życiu całkowicie innymi wartościami. Stojąc przed tablicą, lepiej powiedzieć coś śmiesznego niż odpowiedzieć na pytanie, bo jeszcze wyjdzie, że coś pamiętasz z lekcji.
Cóż, takie są dzisiejsze realia, idąc po korytarzu nie jesteśmy w stanie odróżnić nauczycielki od uczennicy. Kiedyś przymusem było noszenie mundurków i jednolitych strojów, teraz szkoła to jedna wielka rewia mody, gdzie jedna dziewczyna od drugiej musi być lepsza.
Rola nauczyciela na przestrzeni lat niestety uległa metamorfozie. Jeszcze kilka lat temu budził on respekt wśród uczniów. Do szkoły przychodziliśmy, aby się kształcić, poznawać świat. Obecnie placówka przypomina bardziej miejsce spotkań. Nauczyciel traci swój autorytet ze względu na zmianę wartości, które się liczą w życiu.