Sypię listy z okiennic cichej kamienicy, spadają na dziewczynkę,
strach w jej oczach i krzyk, listy to pająki.
Jest ciemniej. Ona płynie przez las, kora pęka, a źdźbła traw usychają,
ścieżka urywa się...
Skok.
Baletnica w beżowo-różanym świecie.
Lustro.
Wtopienie.
Purpura i granat.
Róże powiędły.
Dlaczego ona wciąż biegnie?
Ktoś wyciąga szpony po nią.
Zniknęła, jest w pawilonie. Słyszy śpiew. Małe dzieci, zgrzyt kości.
Pojawia się polana ze słonecznikami.
Sypie listy z okiennic cichej kamienicy...
Przejście
Inne artykuły z tej kategorii
Mieszkamy... 17 Kwi 2012
Widzę jak... 11 Kwi 2012
Czuję presję... 11 Kwi 2012
Liryk stricte maturalny 02 Kwi 2012
Nadzieja 06 Lut 2012
Przebudzenie 26 Sty 2012
Z niedomkniętej szuflady 16 Sty 2012
już nic 24 Gru 2011
Oddech 23 Gru 2011
Zauroczenie 19 Gru 2011
Fochy o "nic" 13 Gru 2011
Enigmatyczny Ty 13 Gru 2011
Milość 11 Gru 2011
Ach te reklamy 10 Gru 2011
O szczęściu 10 Gru 2011
Kuszenie... 08 Gru 2011
Koniec pięknej przyjaźni? List do M. 02 Gru 2011
Gra w Gombrowicza 16 Lis 2011
Czasami 07 Lis 2011
Wiersz pierwszej klasy, czyli rymowanka częstochowska o wścibskiej sąsiadce. 06 Lis 2011
Tęsknota 05 Lis 2011
Dla świata możesz być nikim, ale dla mnie jesteś całym światem 31 Paź 2011
Bajeczka. 24 Paź 2011
Patrząc na Włocławek... 20 Paź 2011