Od lat 90. XX wieku prawie wszystkie kraje Unii Europejskiej, USA, Japonia i Kanada podnoszą wiek emerytalny. Dłuższa aktywność zawodowa oraz zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn są wśród najważniejszych rekomendacji Komisji Europejskiej w tak zwanej białej księdze emerytur.
Kluczowe przyczyny zrównania i podnoszenia wieku emerytalnego:
- Rośnie dysproporcja między liczbą osób w wieku produkcyjnym i emerytalnym, gdyż:
- Polacy żyją dłużej
- spada liczba narodzin
- coraz więcej Polaków się dłużej uczy
2. Od 1999 roku Polacy w większości sami gromadzą kapitał na swoją emeryturę, a wydłużająca się długość życia powoduje, że pracują krócej na każdy rok pobierania emerytury, co przekłada się na niższe świadczenia emerytalne.
3. Konieczność równoczesnego utrzymania starego i nowego systemu emerytalnego powoduje pogłębienie się dysproporcji wpłat i wypłat. Deficyt systemu emerytalnego wzrośnie z 40 mld zł w 2013 r. do 70 mld zł w roku 2030.
4. Polska należy do państw, w których najwcześniej przechodzi się na emeryturę, co dotyczy szczególnie kobiet. Jest jednym z ostatnich krajów UE, który nie podniósł wieku emerytalnego.
5. Alternatywą dla niepodnoszenia wieku jest wzrost podatków lub drastyczne obniżanie emerytur. Oba działania prowadziłyby do obniżenia poziomu życia i utraty konkurencyjności przez polską gospodarkę.
Zmiany w wieku emerytalnym będą bardzo stopniowe i w niewielkim stopniu będą dotyczyły ludzi tuż przed emeryturą.
Do 2020 roku wiek emerytalny wzrośnie tylko o 2 lata, a zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 67 lat nastąpi dopiero w 2040 roku.
Rozłożenie zmian na lata pozostawia wiele czasu na dostosowania na rynku pracy, zarówno po stronie pracowników jak i pracodawców. Pozwoli także Rządowi na elastyczne reagowanie w razie pojawienia się barier dla tych dostosowań.
Obecnie jest ostatni moment na wykorzystanie potencjału powojennego wyżu demograficznego. Odłożenie zmian w czasie wymagałoby zdecydowanie bardziej drastycznych i bolesnych zmian w przyszłości.
Badania pokazują, że większa liczba osób starszych nie ogranicza dostępu do pracy osobom młodym – w krajach, w których pracuje więcej osób starszych, jednocześnie pracuje więcej osób młodych. Starsi i młodsi nie konkurują o te same miejsca pracy.
Wzrost gospodarczy w Polsce będzie zwiększać zapotrzebowanie na pracowników. Może nawet zabraknąć rąk do pracy – w latach 2010-2040 liczba osób w wieku 25-34 lata zmaleje o 2,2 mln. Dla zachowania poziomu emerytur przy utrzymaniu obecnego wieku emerytalnego niezbędny byłby wzrost składki lub wzrost dotacji budżetowej do ZUS-u finansowanej między innymi z podatków.
Po podniesieniu wieku emerytalnego emerytury kobiet mogą być wyższe nawet o ok. 70% a mężczyzn o ok. 20%. Aby uzyskać ten sam efekt przy utrzymaniu obecnego wieku emerytalnego wydatki na emerytury musiałyby wzrosnąć o 45% i aby to sfinansować należałoby:
- podnieść składkę emerytalną z 19,52% o około 30% lub
- podnieść stawkę Vat o ponad 8 pkt. Procentowych do ponad 30%
Podsumowując – zrównanie i podniesienie wieku emerytalnego jest nieuchronne za względu na dłuższe życie i mniejszą liczbę urodzeń. Podejmując decyzję teraz, wzmocnimy w sposób ewolucyjny bezpieczeństwo finansowe dzisiejszych emerytów i przyszłych pokoleń. Zwłoka może doprowadzić nas do podobnej sytuacji jak w Grecji.
Zmiany umożliwią szybszy wzrost gospodarczy i poprawią stabilność finansową Polski bez potrzeby podnoszenia podatków. Podwyższenie wieku emerytalnego pozwoli w latach 2012-2040 ograniczyć spadek liczby aktywnych zawodowo o ok. 1,1 mln osób. W przyszłości, przy oczekiwanej poprawie koniunktury i zmniejszającej się liczbie osób w wieku produkcyjnym, sytuacja na rynku pracy będzie bardziej korzystna dla pracowników.
Obecnie ludność Polski liczy około 38 mln osób. Wyjątkowo liczna grupa osób urodzonych w latach 50. w najbliższym czasie opuści rynek pracy – ok. 500-600 tys. rocznie. Ubytku pracujących starszych osób nie będzie w stanie zrekompensować najmłodsze pokolenie. Przykładowo, dzisiejszych dziesięciolatków jest ok. 355 tys., podczas gdy 55-latków ok. 591 tys.
Struktura rynku pracy na najbliższe 30 lat jest w dużym stopniu znana. Nawet gdyby od przyszłego roku gwałtownie i trwale wzrosła liczba urodzeń, to efekty na rynku pracy w postaci wzrostu liczby osób w wieku produkcyjnym nastąpiłyby dopiero po 2040 roku.
W przyszłości na rynku pracy dominować liczebnie będą pracownicy starsi. Będą oni funkcjonować w zupełnie innym demograficznie środowisku niż obecnie, gdyż największą grupą pracujących będą stanowić ich rówieśnicy.
Reforma emerytalna to także ograniczenie szczególnych uprawnień niektórych grup zawodowych.
Służby mundurowe
Reforma określi minimalny wiek emerytalny „mundurów ki” na 55 lat, a minimalny staż służby na 25 lat. Prawo do emerytury zagwarantuje dopiero równoczesne spełnienie obu tych warunków. Ustawa obejmie tych, którzy wstąpią do służby po wejściu w życie nowych przepisów.
Sędziowie i prokuratorzy
Obecnie nie przechodzą na emeryturę tylko w tak zwany „stan spoczynku” po ukończeniu 65 roku życia lub po przepracowaniu 25 lat (kobiety) i 30 lat (mężczyźni). Reforma proponuje, aby z tych uprawnień mogli skorzystać tylko ci, którzy w/w wiek osiągną do 31.12.2017 roku. Po tej dacie będą przechodzić w stan spoczynku w wieku 67 lat.
Rolnicy
Teraz mogą przejść na emeryturę, jeżeli kobieta ukończy 55 lat a mężczyzna 60, pod warunkiem, że przestali być rolnikami. Po reformie na dotychczasowych zasadach przejdą na emeryturę tylko ci rolnicy, którzy do 31.12.2017 osiągną ten wiek. Pozostali w wieku 67 lat.
Duchowni
Likwidacja Funduszu Kościelnego i samodzielne opłacanie składek. Te przepisy mają wejść w życie od 2013 roku.
Reforma emerytalna to matematyczna konieczność, ale prawdą jest, że samo podniesienie wieku emerytalnego – bez zmian na rynku pracy, w służbie zdrowia, polityce prorodzinnej etc. – nie wystarczy, by zapewnić przyszłym emerytom bezpieczeństwo. Wszystkie wątpliwości nie unieważniają jednak najważniejszego wniosku: w ślad za większością krajów europejskich zrobiliśmy poważny krok do przodu. Porozumienie w sprawie emerytur nie gwarantuje nam, przyszłym emerytom, szczęśliwości i dostatku, oddala jednak wizję, w której za lat 30-40 obudzimy się z ręką w… pustym portfelu.