Dlaczego tak jest?
Widzę na przystanku kobietę. Siedzi na ławce. Zachowuje się dziwnie. Patrzy nieobecnym wzrokiem gdzieś przed siebie. Zaczyna mówić, ale nikogo nie ma w pobliżu.
Jest sama. Ludzie patrzą na nią, widać ich ukradkowe spojrzenia i głupie półuśmieszki...
A CZAS NIEUBŁAGANIE PŁYNIE...
Idę ulicą, wokół pełno ludzi. Nikt ze sobą nie rozmawia. Ktoś wchodzi do sklepu,
ktoś z niego wychodzi, ktoś czyta gazetę na ławce w parku. Jakiś człowiek w czarnym garniturze z walizka w ręku przemierza ulice miasta. Wszyscy biegną przed siebie, nie wiadomo gdzie, zagubieni w czasoprzestrzeni...
A CZAS NIEUBŁAGANIE PŁYNIE...
W drodze do sklepu spotykam mężczyznę. Czuję przenikliwy zapach alkoholu. Mówi, że żona go zostawiła, że dzieci nie chcą go znać, że stracił pracę...
A CZAS NIEUBŁAGANIE PŁYNIE...
Mijam kobietę siedzącą ze skrzyżowanymi nogami na chodniku. Trzyma w dłoniach kubek i karteczkę napisaną pośpiesznie o treści – „Samotnie wychowująca matka czwórki dzieci, głodna, bez środków do życia prosi o pomoc”.
Przechodnie wrzucają do pojemnika grosz lub dwa, ale to nie starczy nawet na bułkę...
A CZAS NIEUBŁAGANIE PŁYNIE...