Zanim obejrzałam film pt. "Miasto 44", natknęłam się na paręnaście opinii. Głównie wypowiadali się uczniowie w moim wieku, więc po kilku recenzjach w stylu: "film jest beznadziejny", straciłam nadzieję, że dziś obejrzę coś ciekawego. Było zupełnie inaczej.

Osoba, która stwierdziła, że film był kiepski i nudny, najwyraźniej nie dorosła lub nie zrozumiała przekazu. Nie każdy jest "fanem" historii i nie do końca interesuje go zapamiętywanie dat dotyczących wydarzeń z całego świata, przebieg bitew z najmniejszymi szczegółami, kto, kiedy i dlaczego.. Myślę jednak, że każdy patriota, obywatel Polski powinien mieć chociaż najmniejszą wiedzę na temat swojego kraju, a tym bardziej wydarzeń, które działy się tak niedawno..

Film "Miasto 44" naprawdę chwycił mnie za serce..i nie tylko. Dziewczyny, które siedziały obok mnie również nie mogły powstrzymać łez. W momencie kiedy nie płakałam, myślałam, że może ze mną coś nie tak, skoro ludzie wokół mnie szlochają, a ja siedzę cicho. Na szczęście, to tylko kolejny dowód na to, że wśród nas są osoby wrażliwe na zło wyrządzone nam kilkadziesiąt lat temu, na to, że PAMIĘTAMY, o tych, którzy oddali życie za ojczyznę. 

Samo wykonanie filmu nie do końca mnie zadowoliło. Uważam, że pominięcie scen rodem z "science fiction", kiedy to chociażby para zakochanych w zwolnionym tempie całuje się, a w tle widać bombardujące miasto, byłoby dobry pomysłem. Z pewnością uniknięcie tych scen pozwoliłoby zachować charakter. Cóż, według mnie, reżyser nieco przekombinował, ale kto wie, może dla niego kryje to jakieś niezwykłe przesłanie. 

Nie zagłębiając się zbytnio w samo wykonanie filmu, skupmy się nieco bardziej na fabule i aktorach. Oprócz tego, że miałam wrażenie, iż główny bohater jest niezniszczalny to wszystko było dopracowane naprawdę doskonale. Gra aktorska, realizm, naturalność w każdym calu naprawdę pozwoliła nam wczuć się w rolę powstańców, pozwoliła nam odczuć to, co wtedy przeżywali. Mogliśmy sobie wyobrazić każdego z nas w roli Stefana, Alicji, Kamy.. To przerażające, że nas, czy naszych bliskich mogłoby spotkać coś tak strasznego.

Tak wiele młodych ludzi musiało stawić czoła takiej potędze i sile. Ile odwagi i honoru musiał mieć w sobie taki człowiek..
-"To są moi ludzie, są do pańskiej dyspozycji.."
-"Te dzieci?" To scena, która powinna schwycić za serce każdego nastolatka, siedzącego w sali kinowej. 
-"Zapraszam do mnie, na urodziny.. Od kilku godzin mam całe 19 lat".  Wyobraźcie sobie, że oni byli tylko parę lat starsi od nas, a ich życie już było pod ogromnym niebezpieczeństwem. Przypomnijmy sobie tę scenę, zanim powiemy "moje życie nie ma sensu, jest do niczego, wolałabym uciec przed tym wszystkim". Oni zbytnio nie mieli wyboru. Nasze dzisiejsze "problemy", to nie problemy..

Film był naprawdę świetny. Ukazał wątki miłosne na tle wydarzeń historycznych. Udowodnił, że miłość podczas wojny też jest możliwa i może się stać czymś cudownym. W miłości nie ma ograniczeń, nie liczy się czas i miejsce. Liczą się tylko sami zakochani. Także przywiązanie do rodziny, tęsknota, strach są głównymi motywami w filmie. Wszystko to zostało ukazane w niezwykły sposób. Na długo nie zapomnę widoku krzyczącej matki Stefana, jego płaczącego brata, umierających przyjaciół, dziewczyny, która była w stanie poświęcić wszystko, aby uratować swojego ukochanego..
Ukłony w stronę aktorów i reżysera.

 


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto