Tydzień temu miałam okazję obejrzeć najnowszą produkcję Katarzyny Rosłaniec. Trzy lata po premierze „Galerianek” reżyserka powraca z nowym filmem „Bejbi blues”, który również dotyczy problemów młodego pokolenia. Film oparty jest na autentycznych wydarzeniach. Po raz pierwszy na wielkim ekranie wystąpiły takie osoby, jak: Magdalena Berus, Nikodem Rozbicki, a także Klaudia Bułka. Zagrali oni, między innymi, u boku Magdaleny Boczarskiej, Danuty Stenki i Katarzyny Figury.

17-letnia Natalia urodziła dziecko, wszystko sobie zaplanowała. Po prostu chciała je mieć.. Była samotna, a teraz przynajmniej ma kogoś, kto ją kocha i kogo ona może kochać. Ojcem małego Antosia jest Kuba. Razem z Natalią próbują podołać obowiązkom rodziców. Mają mieszkanie, które zostawiła im matka dziewczyny, w momencie, gdy postanowiła wyjechać do pracy za granicę. Dotychczas to ona dbała o zapas pieluch, mleka i wszystkich potrzebnych rzeczy dla malucha. Obiecuje jednak wysyłać pieniądze co miesiąc. Matka Kuby niby przejmuje się całą sytuacją, ale nie stać ją na zbyt wiele. Daje co jakiś czas kilka stówek i sprawa załatwiona. Natalia spotyka Martynę, ponieważ ta nie ma gdzie mieszkać, zaprasza ją do siebie. Nowa koleżanka zmienia życie dziewczyny. Inny świat, do którego wprowadza ją Martyna, proponuje coś więcej niż tylko pieluchy i mleko.. Jest ciekawszy, ale nie ma w nim miejsca ani czasu na dziecko. No i mocne zakończenie, którego nie mogę Wam zdradzić, bo może niektórzy z Was jeszcze nie widzieli tego filmu.

Zastanawiające jest to, czy naprawdę tak wygląda otaczająca nas rzeczywistość, czy to tylko wyolbrzymienie.. Myślę jednak, że w dzisiejszych czasach, niestety, taki po prostu jest ten „wielki świat”, do którego bardzo spieszno młodym ludziom. Kolorowe stroje i ciekawe fryzury, jak z jakiegoś pokazu mody - to nie moja bajka i nie mój styl, więc nie przypadły mi do gustu. Ale taką wizję artystyczną miała reżyserka, a poza tym, właśnie tak wyobraża sobie świat większość nastolatków. Spodobała mi się gra aktorska, jest autentyczna. Mimo braku doświadczenia debiutujący aktorzy, zagrali dobrze. Nie jest to niestety gra na światową skale, ale przecież nie tego się od nich wymagało. Mieli po prostu być prawdziwi. Nie można przyczepić się do muzyki, jest bardzo dobra, a jej najsilniejszym ogniwem jest nowa wersja „Laleczki z saskiej porcelany”. Całkiem przyjemnie się jej słucha. Mimo wszystko film ten jest poruszający i pouczający. Pokazuje, że życie, w tak młodym wieku, z dzieckiem wcale nie jest takie łatwe i to nie zabawa. Często może się skończyć właśnie tak jak się skończyło w tym przypadku. Najbardziej poruszyło mnie „dla Rafała” na samym końcu, który jak przypuszczam był prawdziwym Antosiem. Polecam ten film, według mnie ludzie w naszym wieku powinni go zobaczyć i zdać sobie sprawę z tego, że życie wcale nie jest takie kolorowe, a pewnie gdzieś blisko nas dzieją się takie rzeczy, jak w „Bejbi blues”.


Inne artykuły z tej kategorii

Warszawska Zemsta 23 Lut 2013

Mój trafny wybór 15 Sty 2013

Bitwa pod Wiedniem 17 Paź 2012

Walkirie 12 Paź 2012

Francuska nędza 02 Paź 2012

- Wszystkie z tej kategorii -

Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto