Złóż małe serce ptasie.
Ułóż w trumience szklanej
gałęziami chrustu usłanej.
Złóż je, nie zaśnie.
Pogrzebane zostanie między ciernie.
Zaklęte czekać poczęło wiernie
na duszę co podcięła mu skrzydła
i uwięziła w miłości sidłach.
Bezgłośnie wciąż bije oczarowane
wyłapując wiatru myśli rozwiane.
Oczekując, tępy ból stara się znieść
cicho nucąc monotoniczną pieśń.
Wróciła, pozostało niewidoczne.
Spoglądało na nią ukryte;
szło nie zostało rozbite.
Wróciła, dla niej nieobecne.