Człowiek z biologicznego punktu widzenia to organizm złożony. Istota wyższa - potrafi mówić, pisać, myśleć. Wie, co to empatia, wrażliwość, solidarność... Kiedy wracałam do domu, do autobusu w Pucku wsiadła grupa 6 - 7 chłopców w wieku 15-16 lat - tak przypuszczam. Oprócz tego, że śmierdzieli potem, alkoholem i papierosami, jeszcze wyzywali wszystkich i bardzo starali się zwrócić na siebie uwagę. Po chwili zaczęli zaczepiać i to dosyć brutalnie 2 młode,ładne dziewczyny. W autobusie pełno było młodych, silnych mężczyzn. Dziewczyny starły się ignorować intruzów, ale miały pecha - bo chłopcy byli pod wpływem alkoholu i co jeszcze gorsze - widzieli, że nikt nie reaguje i zaczęli sobie poczynać śmielej. Mimo że byłam osamotniona, to zareagowałam - powiedziałam, że będę dzwonić na policję, przysiadłam się do dziewczyn.  Złość podchmielonych skupiła się teraz na mnie. Nic mi nie zrobili na szczęście, bo na następnym przystanku zobaczyli kolegów z alkoholem. Wiecie co mnie w tym przeraziło? Mimo iż w autobusie było dużo mężczyzn, którzy mogli chociażby ich nastraszyć - nie wiem, zrobić cokolwiek, nikt nie zareagował. Ja, mimo że naprawdę bardzo się bałam, nie mogłam nie zareagować. Dlaczego ludzie woleli udawać, że nic się nie dzieje. Dlaczego woleli udawać, że  wcale nie są świadkami napaści. Bo się bali? To nie jest żaden argument.Ja też się bałam i to bardzo. Jedyną reakcją było to, że kiedy próbowałam ich nastraszyć policją - jeden mężczyzna tylko obrócił głowę. Nikt nic nie powiedział. Nikt.

U mnie w sąsiedztwie mieszkało 2 braci. Nie pamiętam, ile mieli lat, bo obecnie już tu nie mieszkają. Wyprowadzili się - na szczęście dla pobliskich zwierząt, a właściwie kotów. Otóż bracia bardzo lubili się bawić. A ich ulubioną rozrywką było dręczenie małych kotków. Podpalali je, zakopywali żywcem. Czasem wyrywali im ogony. Niestety, to nie wytwór mojej wyobraźni. To prawda. Nikt nie mógł ich powstrzymać. Pochodzili z patologicznej rodziny - ich rodzice nie interesowali się tym, co robią ich dzieci. Próbowaliśmy z nimi rozmawiać, dzwoniliśmy na policję. Nic nie pomagało. W końcu się przenieśli. Ale to nie rozwiązało problemu. Pewnie nadal krzywdzą zwierzęta.

Byc może ten apel będzie bez odzewu. Ale zaryzykuję. Proszę o jedno - pokażmy, że bycie człowiekiem do czegoś zobowiązuje. Pokażmy, że nie pozwalamy na zło, jakie człowiek wyrządza innym ludziom i zwierzętom. Niech bycie człowiekiem będzie czymś godnym, a nie czymś, czego będziemy się wstydzić - tak ja wstydzę się teraz.

Przecież człowiek jako istota rozumna" powinna zdawać sobie sprawę ze swoich czynów. Jego myśli powinny być dobre. Idee słuszne. Ale nie zawsze tak jest... Chociaż są ludzie mądrzy, dobrzy, uczciwi, np. Jan Paweł II. Bierzmy z nich przykład.


Dziękuję za uwagę. Jeśli kogoś obraziłam tym tekstem, to przepraszam.

marta

Inne artykuły tego Autora

Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto