Moje przemyślenia.
krótko i na temat
Ostatnio kupując w kiosku "Gazetę wyborczą" nie musiałam stać w długiej kolejce, tak jak to było kilka lat temu. I wiecie co? Ku mojemu zaskoczeniu wcale się z tego nie ucieszyłam! Zadałam sobie pytanie, co będzie z kioskami. Jak długo będą jeszcze istniały? Czy nasze prawnuki w ogóle będą wiedziały, do czego one służyły? Nie, nie sądzę. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że za kilkadziesiąt lat nie będę mogła usiąść w fotelu z kubkiem herbaty i gazetą/książką w dłoniach! Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie papierowa książka ma ogromne znaczenie. Od czasu do czasu warto coś poczytać. Cokolwiek. Ale nie. Młode pokolenia wolą "pogrzebać" w internecie, po raz piąty tego samego dnia sprawdzić naszą klasę, pograć w grę, która robi wodę z mózgu. A książki? Po co komu książki? Przecież z internetu można pobrać e-booka, i to za darmo, bez wychodzenia z domu! Nawet tutaj widać konsekwencje postępu technologicznego. Zadowoleni? Bo ja nie bardzo...
Butterfly