Trudno się powstrzymać od komentarza do jednego z największych koncertów w Polsce w 2009 roku. Odwiedziny Madonny wywołały niemały sajgon w mediach i wśród licznych fanów. Szerze mówiąc moim zdaniem zamieszanie medialne wokół całego koncertu było napędzane sztuczną siłą. Oglądałam dosyć dużo programów przed koncertem i nie zobaczyłam nawet stojącej w oknie Madonny.
Podobno brunetki i szatynki wymyślają kawały o blondynkach tylko dlatego , że zazdroszczą im wdzięku, urody, większego powodzenia u mężczyzn i koloru włosów. Oczywiście jest w tym trochę racji. Oto parę (żartobliwych) sposobów na to, jak zostać blondynką:
1.Fryzjer - najlepiej długie proste włosy, oczywiście blond.
2.Make up - delikatny róż na policzkach, mocny blyszczyk, jasny cień do oczu (ewentualnie jakaś kreska też by mogła być)
3.Stylizacja - najlepiej jasnoróżowy top, białe rurki albo też krótka kwiatowa sukienka , japonki albo też buty na wysokim obcasie. Jak kto woli :) 4.Wymowa - najzabawniejsza rzecz według mnie. Zmiękczać końcówki wyrazów ę, ą itp. Mówić szybszym tempem
5.IQ - to zależy, czy się chce być tą z dużym , czy tą z małym: duże - pomyśleć co najmniej dwa razy nad tym, co chce się powiedzieć i zrobić ;) male - np. zostawić w nowych, białych spodniach zegarek ze skórzanym CZERWONYM paskiem (po praniu spodnie będą dalej nowe tyle że w innym kolorze ) 6.Najważniejsze - skonsultuj się z prawdziwą blondynką , gdyż próba zmian może stać się nieudana i zagrozić twojej reputacji :)
Ten artykul nie ma na celu obrażenia jakiejkolwiek osoby. Dla ciekawostki dodam, iż jestem sztynką. Wszystko chyba mówi za siebie. :)
magdaa
Od zarania dziejów wiadomo, że człowiek został wyróżniony spośród innych istot żyjących. Bez zbędnego rozwodzenia się nad wieloma aspektami tego faktu, zaznaczę, że mam tutaj na myśli nadzieję. Specyficzne uczucie będące jednocześnie matką optymizmu i niepotrzebnych złudzeń. Na szczęście (niestety?) przychodzi w życiu taki moment, w którym pozbywamy się złudzeń i pozostają nam suche fakty, co roku wypisane w kolumnie na kolorowej kartce A4, zwanej świadectwem.
Cześć. Jestem xyz i jestem pełnoletnia.
Na każdej imprezie można zaobserwować, jak chłopak podrywa jakąś dziewczynę. Owe zaloty są czasem mniej lub bardziej udane. Mimo to jednak po takim macho nie widać wielkiego załamania, gdy dostanie kosza, bo jeszcze na tej samej zabawie próbuje "świrować" do innej. W końcu bohaterowi tego artykułu uda się osiągnąć swój cel. Jakaś biedna niewiasta mu ulegnie. A co on na to? Cały wieczór będzie ją "bajerował" tekstami, swoim namiętnym spojrzeniem. Nagle, ni stąd, ni zowąd para pocałuje się.
Strona 1 z 2
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- Następny artykuł
- koniec