"Jaką miarką kto mierzył, taką mu odmierzą: Pan nie chciał wierzyć innym, dziś panu nie wierzą." - powiedziała Doryna do Orgona w sztuce Moliera "Świętoszek". Jest to uniwersalna komedia o ludzkich wadach, wydana w 1661 roku we Francji. Jej problematyka jest oparta na przepisaniu spadku rodzinie, do której grona wtrąca się obcy mężczyzna Tartuffe. Jest pobożny i zarazem wręcz czarujący. Szybko zdobywa zaufanie ojca rodziny, który odwraca się od reszty domowników.

Prawda jest taka, że za pobożnością Świętoszka stoi jedynie chęć wyłudzenia spadku. Orgon za późno zaczyna dostrzegać prawdę i nieczyste intencje Tartuffe'a. Wtedy jest już za późno. Mimo słów rodziny, wciąż był ślepy na prawdę. Rodzi się pytanie: "Ale jak można nie zaufać własnej rodzinie?".

Otóż w dzisiejszym świecie wartości się zmieniają, ale przekaz lektury "Świętoszek" jest ponadczasowy. Często odrzucamy bliskich dla nowo poznanych ludzi, co jest dużym błędem, bo ci pierwsi pozostaną przy nas w każdej sytuacji kryzysowej. Tak jak Molier, piętnujemy zakłamanie i oszustwo, co jest dobrą postawą, ale czy w takowej sytuacji postępujemy słusznie? Odpowiedź autora brzmi "nie", mądrzy stajemy się po szkodzie, gdy jest już za późno na naprawienie relacji.

Drugim aspektem tego utworu jest religijna maska. W czasach Moliera było sporo ludzi, którzy utożsamiali się z religią tylko na pokaz. Właśnie to było głównym powodem powstania owej sztuki. W dzisiejszych czasach ten problem jest raczej mało widoczny. Coraz więcej ludzi odchodzi od religii. Wybierają drogę przez życie bez Boga. Wiara jest indywidualną kwestią, a nie narzuconą przez społeczeństwo. W historii religii dopuszczono się wielu okrucieństw w imię wiary. Tu można pokusić się o stwierdzenie o ślepo idących ludziach, którzy kierowali się fanatyzmem. Przecież nie o tym były nauki boże, by krzywdzić, ale by nawracać i miłować.

Niestety nie od razu możemy stwierdzić, czy ktoś przywdział maskę lub czy jest godny zaufania. Nie znamy prawdziwych intencji drugiej osoby i często możemy się zawieść, jeśli pójdziemy jej śladem, odrzucając prawdę. Molier pokazuje, że nie możemy wykorzystywać religii, bo jest to zachowanie świadczące o najwyższej formie hipokryzji i obłudy. Również nie możemy odrzucać najbliższych, bo tylko oni stanowią dla nas ostoję prawdziwej swobody i zaufania.

W mojej opinii, utwór ten ma piękną puentę i w sposób niebanalny daje nam przestrogę, że nie wszystko złoto co się świeci, a pozory może stwarzać każdy. Powinniśmy szerzyć więcej wartości o roli rodziny, a mniej grać kogoś, kim nie jesteśmy i przede wszystkim uważać, komu ufamy. 

Inne artykuły tego Autora

Dodaj komentarz
Dodając komentarz, zezwalasz na przetwarzanie danych osobowych. W każdej chwili możesz poprosić Administratora o usunięcie komentarza/komentarzy.

Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto