Czy nie macie wrażenia, że czas przelatuje wam między palcami? Na czym tracimy najlepsze lata naszego życia i czy w ogóle wiemy, gdzie one przepadły? Czy chcemy wiedzieć lub czy mamy czas o tym pomyśleć?
Gdy rozmawiam z rodzicami na temat ich życia w liceum, słyszę masę naprawdę ciekawych, śmiesznych sytuacji, które pomimo upływu lat nadal bawią i bardzo miło się do nich wraca. Zaczynam wtedy snuć refleksje nad tym, co ja będę opowiadał swoim dzieciom. Rodzice zawsze wspominali, że na przerwach rozmawiali z rówieśnikami, grali w karty czy klasy. A ja co robię? Przechodzę się po korytarzach mojej pięknej szkoły i widzę ludzi, którzy wpatrzeni są w mały pięciocalowy świecący ekranik umilający im każdą minutę, przerwę, godzinę...
Uświadamiam sobie, że ja będę mógł chwalić się dzieciom tym, jaką rangę w Cssie czy ile to killi w Lol͛u zdobyłem. Ciekawe czy one będą mnie w ogóle słuchały, czy raczej zapatrzone w ten gadżet będą w innym świecie.
Czasem chciałbym przenieść się w czasie kilkanaście lat wstecz. Ostatnio słyszałem krótką, ale bardzo dobrze podsumowującą obecny temat historyjkę. Moja przyjaciółka opowiadała, że wracała SKM-ką ze szkoły i naprzeciwko niej siedziała dwójka starszych ludzi, a obok niej jakiś przystojny, młody chłopak. Starsi ludzie całą drogę z Gdyni Głównej do Redy byli zajęci rozmową na przeróżne tematy, natomiast ona i ów chłopak nie odezwali się do siebie ani słowem. Oboje mieli słuchawki na uszach i przeglądali jakieś głupoty, chyba dla zabicia czasu. Była potem strasznie wkurzona, że nie odezwała się do niego, bo przecież ten przystojniak mógłby być jej miłością życia.
Ludzie coraz częściej zapominają o sobie, chodzą wpatrzeni w ekran swojego smartfona, który jest dla nich całym światem. Czasem widać jak po dzwonku na przerwę wychodzi klasa i co druga osoba jest z bezgraniczną miłością wpatrzona w swój zabijacz czasu. Jak to mówi moja nauczycielka "w dzisiejszych czasach telefon nie jest dodatkiem do ciebie, to ty nim jesteś
Kacper