Po całej ceremonii czekał na nas jakiś Pan, oczywiście nieznany mi dotąd. Od razu na wstępie powiedział nam, że jest nas za mało, że klasa się właśnie rozpadła i mamy sobie pójść do domu.

Już 2 miesiące szkoły za nami. Nie jest to zbyt długi okres czasu, ale jednak już coś na temat mojej szkoły i klasy mogę powiedzieć. Powiem szczerze, kiedy zbliżało się rozpoczęcie roku szkolnego, myślałam, że nie dam rady. Data 1 wrzesień została znienawidzona przez moją osobę. Dlaczego tak było?
Bałam się, po prostu się bałam...

Chyba mnie to wszystko przerosło, nowa szkoła, nowi nauczyciele, nowi znajomi, nowa klasa. Wszystko opierało się na słowie ,,nowe''. Nie chciałam nawet myśleć, co będzie, jak postawię pierwsze kroki w nowej szkole, bo jak tylko ta myśl mi się nasuwała, to przechodziły mnie ciarki, w brzuchu wszystko mnie ściskało, a strach przemawiał przez mnie. I jeszcze ciągle powtarzające się zdanie: ,, Teraz już wkraczasz w dorosłe życie, przed Tobą egzamin dojrzałości''.
I jak tu nie zwariować?

Niestety wielkimi krokami zbliżał się 1 września. Rano wstałam, ubrałam się w galowe ubranie i poszłam na autobus. I znowu ten strach... Idąc do szkoły spotkałam masę nieznanych ludzi, którzy mierzyli mnie wzrokiem. Krępujące...

Rozpoczął się uroczysty apel, na którym stałam w obecności całkiem mi obcych ludzi.
Po całej ceremonii czekał na nas jakiś Pan, oczywiście nieznany mi dotąd. Od razu na wstępie powiedział nam, że jest nas za mało, że klasa się właśnie rozpadła i mamy sobie pójść do domu. Zdziwiłam się... Nie rozumiałam tych słow. Poczułam szok, lekki strach, zdziwienie.

Oczywiście wzięłam za bardzo te słowa do siebie, ponieważ to były żarty, których nikt z nas nie znał i nie rozumiał. Bo ten nieznajomy Pan jest naszym wspaniałym wychowawcą. A ci obcy ludzie? To moja najlepsza klasa. Czyżby nie za mocne słowa? Przecież znam ich zaledwie 2 miesiące?
Otóż nie, prawdą jest to, że znam ich tylko 2 miesiące, ale już wiem, że są wspaniali. Więc podsumowując mój pierwszy dzień szkoły, powiem wam, że był dość stresujący i szalony. Ale nie przesadzajmy. Teraz już wiem, że nic mi się tu złego nie stanie, że sobie ze wszystkim poradzę, bo jest to wspaniała szkoła.
Jestem dumna z tego wyboru.

 

Inne artykuły tego Autora

Inne artykuły z tej kategorii

Z pamiętnika licealisty 29 Paź 2016

Mój pierwszy dzień w szkole 27 Paź 2016

- Wszystkie z tej kategorii -

Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto