Wydarzenia z finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku poruszyły Polaków. Wszyscy dostrzegli fakt, że media i my sami daliśmy przyzwolenie na mowę nienawiści, na kolokwialnie rzecz ujmując, zwykły hejt.

Można powiedzieć: skoro polski establishment, kwiat narodu, posługuje się językiem, którego matka zabraniała, to możemy postępować podobnie. Nie! Najważniejszym jest, by naród był zjednoczony, by Polak czuł się bezpiecznie we własnej ojczyźnie, by bez względu na wiek mieć poczucie życia w pokoju, a nie w czasach wojny, tym bardziej wojny braterskiej.

Ostatnie wydarzenia jasno pokazują, iż pokój jest jedynie momentem, kiedy czujemy się bezpieczni wśród bliskich w domowym zaciszu. Wszechobecna mowa nienawiści, dzielenie polskiego społeczeństwa na ludzi lepszego i gorszego sortu, nazywanie kogoś kanalią, a osoby o innej orientacji seksualnej zwyrodnialcem dobitnie uświadamiają nam, że wojna nie jest konieczna, by czuć się zagrożonym. Pokój to stan umysłu, serca i ducha, a nie sytuacja społeczno-polityczna.

Czy jesteśmy w stanie współdziałać przeciw nienawiści? Tak popularnemu internetowemu hejtowi? Czy możemy nie słuchać domowników "wyznających" prawdy Telewizji Publicznej? Czy uda nam się, nam młodym, stworzyć własny światopogląd? Jestem zdania, że tak. I tak jak pokój, który jest stanem serca i umysłu, tak musimy starać się wprowadzać w życie miłość, tolerancję i zwykłą życzliwość, by nasz głos, głos młodego pokolenia, dotarł do braci - Polaków.

M.H.

Dodaj komentarz
Dodając komentarz, zezwalasz na przetwarzanie danych osobowych. W każdej chwili możesz poprosić Administratora o usunięcie komentarza/komentarzy.

Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto