Był już szał na epulsa. Epulsa zastąpiła nasza klasa (mimo że była stworzona do zupełnie innych celów). Następnie przyszedł kultowy i chyba najdłużej utrzymujący się na topie facebook. To nie koniec. Właśnie popularność zyskał kolejny portal. Mowa oczywiście o instagramie. Rok temu mało kto kojarzył to słowo z jakąkolwiek stroną internetową. Dziś chyba już nie ma nastolatka, który nie wiedziałby, o co chodzi.

Czym tak właściwie jest instagram? Praktycznie każdy zyskujący popularność portal polega na tym samym. Piszemy wiadomości, wstawiamy zdjęcia, publikujemy jakieś swoje przemyślenia, po prostu dzielimy się z innymi swoim życiem. Ogólnie rzecz biorąc instagram polega na czymś podobnym, różnica polega na tym, że robimy to wyłącznie za pomocą zdjęć! I w ten właśnie sposób liczba fotek na telefonach komórkowych wzrosła o miliony, bowiem należy dodać, że żeby móc dodawać zdjęcia na instagrama, trzeba go najpierw ściągnąć na urządzenie przenośne z odpowiednim oprogramowaniem. Oczywiście nie ma go na tych starszych modelach telefonów komórkowych. Pozostają tablety i nowoczesne smartfony. Co za tym idzie instagram może być wyznacznikiem luksusu, co jak wiemy jest niesamowicie ważne u nastolatków.

Kolejną cechą charakteryzującą instagram są tagi. W istocie tagi są po to, żeby osoba wpisująca interesującą ją frazę, mogła znaleźć odpowiednie odnośniki. Niestety, chyba nie do końca zrozumiano tę ideę. Mało kto wykorzystuje w sumie to praktyczne rozwiązanie. Ktoś dodaje zdjęcie swojego obiadu, podpisuje : LOL, SZAMA, XD, GASTRO, ELO. Sama postępuje w podobny sposób. Co więcej nie dziwię się temu, gdy wezmę pod uwagę jakiej kategorii zdjęcia wstawiamy. W popularnym tygodniku znalazłam artykuł, który dotyczył właśnie instagrama. Dowiedziałam się, że większość tagów to: ,,YOLO'' (You only live once, czyli nowa doktryna młodzieży XXI wieku) ,,SWAG'' (z angielskiego:lans) ,,SWEETFOCIA'' czy ,,SAMOJ**KA'' (myślę, że dwa ostatnie nie potrzebują komentarza :) ). Szczerze mówiąc nie można liczyć na ambitny tag, ponieważ fotka sama taka nie jest.

Można wyróżnić kilka rodzajów dodawanych zdjęć - półnagie ciało, jedzenie, zdjęcia rzeczy, które dopiero co kupiliśmy, no i oczywiście zdjęcia w lustrze. Wspomnę, że te ostatnie cieszą się wyjątkową popularnością wtedy, gdy widać, że urządzenie którym robimy zdjęcie, ma z tyłu logo w postaci małego jabłuszka (ciekawe czemu, hm?)

Instagram opanował każdą sferę internetowego życia. Mają go celebryci (większość!), nasi koledzy, Ci, których tylko kojarzymy... ma go prawie każdy. Sama bardzo go lubię. Wiem, że nie jest to najbardziej ambitna rzecz, która mnie w życiu spotkała, jednak coś musi w nim być, skoro tyle osób zwariowało na jego punkcie. Można przecież powiedzieć - co w tym złego, skoro mimo że instagram nie wnosi do naszego życia niczego wartościowego, w niczym nie szkodzi? Ale należy sobie najpierw odpowiedzieć na jedno pytanie: czy jeśli coś zabiera nam dużo czasu, a nie daje nam niczego pożytecznego, czy na pewno wyrządza nam krzywdę?


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto