Swego czasu (początek sierpnia) ten tekst był naprawdę aktualny, pisałem go w pracy na kartce papieru. Teraz dopiero sprawa nabrała tempa i jest w pewnym sensie „po kwiatach”. Mimo to zapraszam  do lektury i przepraszam, że tak późno ten tekst przepisałem.

Ostatnimi czasy w Polsce wyrażenie „walka o krzyż” nabiera nowego, dosłownego znaczenia. Ten tekst jest jak najbardziej subiektywny, ale oparty w dużej mierze na przeglądzie prasy i radia.

GAZETA WYBORCZA – Opisuje pewien rodzaj bitwy, w której wszyscy przegrali. PiS, Kościół, Elekt, Harcerze, ludzie, wizerunek Polski za granicą i ogólny obraz Polski jako takiej. Jest w tym trochę racji, ale jak zwykle w Wyborczej opisane w sposób anty-krzyżowy. Ciekawe kto wygrał, skoro wszyscy inni przegrali – to musiało być wielkie zwycięstwo, szkoda, że zwycięzca jeszcze się nie ujawnił.

NASZ DZIENNIK – jako głównego winowajcę wskazuje prezydenta, który według redaktora sam tę wojnę rozpoczął, a teraz umywa ręce. „Widocznie kogoś ten krzyż boli a boli tych, którzy mają wyrzuty sumienia”. „Krzyż powinien pozostać na miejscu, przynajmniej do czasu, kiedy nie pojawi się tam pomnik upamiętniający ofiary katastrofy”. Nasz Dziennik zbliża się niebezpiecznie do teorii zamachu, gdzie krzyż miałby być krwią na rękach Makbeta czy Raskolnikowa.

POLSKIE RADIO prowadzi program pt. Salon polityczny Trójki. Ciekawa sprawa, głównie dlatego, że jeżeli chodziło o krzyż zaproszony został redaktor „Gościa Niedzielnego” i „Faktu”. Po długiej i agresywnej kłótni panowie doszli do wniosku, że pomnik, owszem powinien być, a krzyże ewentualnie przy nazwiskach tych zmarłych, których rodziny będą sobie tego wyraźnie życzyć. Pan redaktor „Faktu” widocznie również ma wyrzuty sumienia.

NEWSWEEK – mówi o tym, że polskie państwo po raz kolejny pokazało brak konsekwencji. „Państwo polskie po raz kolejny pokazało, ze go nie ma”, co jest jawną bzdurą, bo państwa totalitarnego, w którym decyzja podjęta przez głowę państwa jest wcielana w życie – rzeczywiście nie ma. Natomiast demokracja – rządy ludu (łac. Demos cratos) w Polsce cudownie funkcjonuje, poprzez tzw. obywatelskie nieposłuszeństwo. Polska istnieje teraz bardziej niż  zwykle, bo w końcu ludzie wzięli sprawy w swoje ręce i nie pozwolili na to, co wydaje im się złe.

FAKT – swoim starym zwyczajem  skupił się na zdjęciach emerytek przywiązanych do krzyża biało-czerwonymi wstęgami, policjantów strzelających gazem łzawiącym w tłum i pogarbionych dziadków szarpiących za barierki. Krwawa czcionka i pojedyncze słowa: hańba, wojna, „czy tak musiało się skończyć?” Słowem bzdura i dziennikarskie błoto.

Do pełnego obrazu brakuje tylko „Gościa Niedzielnego” i „Faktów i Mitów”. Może w przyszłości uzupełnię swój tekst. Ale kto wygrał, skoro wszyscy przegrali?

Ja myślę, że wygrało wspomniane wcześniej obywatelskie nieposłuszeństwo. Wygrali niesłusznie nazwani przez wyborczą Fanatycy, którzy w pewnym momencie złapali za barierki i rozpirzyli je po krakowskim przedmieściu. Tylko oni otrzymali to, co było ich założeniem. Krzyż miał zostać i zostaje, to że trzeba krzyża pilnować, żeby go w nocy nie wykradli, to inna sprawa. Nigdy nie sądziłbym, że tak napiszę, ale Fanatycy, pod którymi  się podpisuję powinni wziąć przykład z homoseksualistów. Niedawno tymi samymi ulicami Warszawy szła parada miłości, która budziła nie mniejsze emocje. Skoro geje mogą chodzić po Warszawie trzymając się za ręce i całując przed kamerami, to my Fanatycy mamy prawo do postawienia tysiąca drewnianych krzyży przed dwoma lwami. Możemy stanąć w masie z krzyżami w ręku i walczyć o równość, poszanowanie naszych praw i naszej woli. Bo chcemy mieć TEN krzyż pod pałacem prezydencki i Heja!

Gdybym tylko nie pracował w moim obozie pracy, chciałbym tam pojechać i swoją obecnością pokazać, co mi się nie podoba. Nie zgadzam się z tym, że krzyż powinien za wszelką cenę łączyć a nie dzielić. Czasem z krzyża trzeba zrobić miecz i przywalić tym, którzy zagrażają wartościom. Fanatycy to fajni chrześcijanie. Nie dali się zagnać do dziupli i dobrze, niech krzyczą, bo coraz trudniej nam przestarzałym katolom wierzyć i  tej wiary się nie wstydzić

Neret


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto