Rozmowy z ludźmi ciąg dalszy. Tym razem - kobiety

M - Dzień dobry, skarbie.

K – Ojejku, jeszcze nie… Mamy dzisiaj wolne, nie chcę jeszcze wstawać.

M – Wstawaj leniuchu, wiesz jaki dzisiaj dzień?

K – Zostaw mnie! Aaa. Przecież wiesz, że nie lubię jak mi tak robisz! Zostaw, mówię! Aaa

M – W takim razie wstawaj, mam coś dla ciebie.

K – A no tak, dzisiaj Mikołajki! Chodź tutaj tygrysie…

..

K – No, pokaż, co to za prezent.

M – Wszystkiego najlepszego, skarbie.

K- „Przez żołądek do serca – książka kucharska dla niej, danie dla niego”.

M – Zobacz dalej…

K – Co to? Nowa koszula nocna?

M – Taka z koronką. Raz w tygodniu - minimum - musisz mieć ją na sobie…

K – Nie podoba ci się moja piżama. Nie podoba ci się moja piżama, znudziła ci się.

M – Absolutnie, bardzo mi się podoba…

K – W takim razie, dlaczego kupiłeś nową. Już wiem, zielona - za mało pociągająca. Z koronką! Boisz się mi powiedzieć, że ci się nie podobam, więc mnie sobie ubierzesz!

M – Ależ Monika, nie o to mi chodzi!

K – Dobrze, nie o to ci chodziło, rozumiem… OKŁAMAŁEŚ MNIE WCZORAJ!!!

M – Jak to? W jakiej sprawie?!

K – Pytałam się trzy razy: smakuje? ‘bardzo pyszne’, ‘miałaś rację, nie musieliśmy wcale iść do restauracji’, ‘pięknie pachnie’ ‘pyszne’ – mówiłeś!

M – Bo mi smakowało!

K – A TO?!?! CO TO JEST? KSIĄŻKA KUCHARSKA? DOBRZE, ŻE NIE PORADNIK, „JAK ZADOWOLIĆ PARTNERA, PRZED TRZYDZIESTKĄ”!!! „KOBIETY PRZED TRZYDZIESTKĄ NIE MUSZĄ BYĆ wcale OSPAŁE, POMOŻEMY OBUDZIĆ W TOBIE DEMONA”!

M – PRZESTAŃ HISTERYZOWAĆ! CZŁOWIEK SIĘ STARA, A TY JAK ZWYKLE!!!

K – ŻE TO NIBY MOJA WINA, TAK? NIE ODWRACAJ SIĘ DO MNIE PLECAMI, JESZCZE NIE SKOŃCZYŁAM. JESTEŚ ZWYKŁYM TCHÓRZEM, JAK CI NIE SMAKUJE ALBO CI SIĘ NIE PODOBAM, TO POWIEDZ MI TO W TWARZ, A NIE UCIEKAJ SIĘ DO TANICH SPOSOBÓW. JAK ZWYKLE IDZIESZ NA SKRÓTY. NIE ZAMYKAJ DRZWI, JESZCZE NIE SKOŃCZYŁAM - !!!!TCHÓRZ!!!!

__________




K – Cześć Kondzio.

M – No hej.

K – Nie ma się co denerwować, moi rodzice wcale nie są tacy straszni…

M – Ja się denerwuję? Jeszcze dzisiaj flachę z twoim starym obalimy.

K – Skoro tak mówisz. Chodźmy. Powiedz ładnie dzień dobry.

M – Dzień Dobry!

SK – Oo, a któż to? Paulina chodź zobacz, kogo twoja siostra do domu przyprowadziła.

K – Mamoo… Nie rób siary

M – Dzień dobry, pani.

K – Chodźmy na górę, Paulina pomożesz mi przenieść stół. Herbaty?

..

M – Może potem pogonimy twoją siostrę?

KB - ...

M – Niech no tylko wypiję tę chrzanioną herbatę

K – Co ty robisz?

KB – Ja? To on się do mnie zaczął przytulać?

M – Nie… To nie Paulina poszła robić herbatę?

KB – Pomyliłeś mnie z moją siostrą?

M – Przecież jesteście bliźniaczkami?

K – Jak mogłeś? Czy moje wnętrze się dla ciebie nie liczy?

M – Ale po co od razu płakać. Pomyliło mi się, to wszystko.

K – To wszystko? TO Wszystko?

KB – Przestań, przecież nic się nie stało. Nie becz już!

K – Czy wy nie rozumiecie, co się stało? On właśnie pokazał mi, że się dla niego nie liczę.

M – Przestań, przecież wiesz, że to nie prawda. Po prostu mi się pomyliło, jesteście identyczne!

K – Identyczne. Identyczne? A gdyby wszystkie kobiety były identyczne? No proszę! Wyobraź to sobie - wszystkie kobiety wyglądają tak samo. Co się dzieje? W ogóle byś na mnie nie zwrócił uwagi! Dla ciebie wszystko jedno, czy kobieta jest mądra, inteligentna, pracowita czy leniwa. Ważne, żeby ci się podobała, żeby była do mnie podobna! Nie musi być mną, może być do mnie podobna. MOŻE BYĆ PODOBNA DO MOJEJ SIOSTRY, W KOŃCU JAKA TO RÓŻNICA!!! PRZECIEŻ JESTEŚMY, JAK TO TRAFNIE OKREŚLIŁEŚ – IDENTYCZNE!!!

M – Ale czy to powód do takiej histerii? Przecież jesteś piękna, mądra…

K – PIĘKNA – NA PEWNO, ZRESZTĄ RÓWNIE PIĘKNA JAK MOJA SIOSTRA, A MĄDRA? SKĄD TY TO MOŻESZ WIEDZIEĆ, SKORO NIE ZWRACASZ NA TO UWAGI!!! WIESZ CO, JEDNAK CIESZĘ SIĘ, ŻE TO WYSZŁO TERAZ, A NIE ZA 8 LAT. POTEM MOGŁOBY BYĆ ZA PÓŹNO!!! JEDNAK FACECI TO ŚWINIE, ŻE TEŻ MYŚLAŁAM, ŻE JESTEŚ JAKIŚ WYJĄTKOWY. JESTEŚ TAKI SAM JAK WSZYSCY, WYJDŹ STĄD!!!

KB – Nie płacz już… On nie był ciebie wart…


__________



M – Dzień dobry.

K – No cześć, co tam u ciebie?

M – Właśnie  idę w kierunku przystanku.

K – A ile u was stopni? Zimno ci?

M – Zimno tu u nas jak cholera. -5 º, wszystkie drzewa oszronione.

K – A masz rękawiczki?

M – Mam, oczywiście, że mam. Kazałaś mi nosić – więc noszę

K – I bardzo dobrze, potem masz takie suche dłonie.

M – A’propos suchych dłoni, dlaczego nie mogę zapuszczać brody?

K – Możesz, oczywiście, że możesz. Nigdy ci nie zabroniłam.

M – ‘Możesz, ale buziaka nie dostaniesz’ – aż tak ci to przeszkadza?

K – Skarbie, po co ci broda, chcesz wyglądać jak dziad? A poza tym, broda mnie drapie, ja nie lubię brody, nie podoba mi się i już!

M – Czyli nie mogę zapuszczać brody?

K – Możesz, oczywiście, że możesz, ale buziaka nie dostaniesz…

M – No coś ty… To coś nowego.

K – I jak, jedzie już twój autobus?

M – Nie, wyszedłem trochę wcześniej, żeby do ciebie zadzwonić. No właśnie, jeszcze jedno – powiedz mi, dlaczego to zawsze ja muszę do ciebie dzwonić? Nie myślisz o mnie…

K – Nie myślę o tobie? Oczywiście, że myślę,  po co w ogóle mówisz takie bzdury! Chcesz mnie rozzłościć, lubisz jak się denerwuję. Podoba ci się, że będę miała przez takie pierdoły rozwalony cały dzień. I jeszcze mnie prowokujesz: ‘Nie myślisz o mnie’!

M – Już żałuję, że to powiedziałem. Masz rację, zachowałem się jak gówniarz, moje problemy to pierdoły, a suche dłonie to przy nich…

K – I znowu odwracasz kota ogonem, ja próbuję jakoś o ciebie zadbać, a ty odwracasz to przeciwko mnie. Jak chcesz to wyrzuć te rękawiczki do śmietnika. Tylko potem mnie tymi pumeksowymi rękami nie dotykaj!

M – Dobrze, przepraszam, jestem pantoflarzem. Zaraz jeszcze nasmaruję usta…

K – Nabijasz się ze mnie! Przestań już; skoro tego chcesz powiem ci! Wiesz dlaczego do ciebie nie dzwonię? Wiesz? BO MOIM ZDANIEM TO FACET POWINIEN DZWONIĆ DO KOBIETY – JEŻELI SIĘ ZA FACETA UWAŻA. POWINIEN ZAPYTAĆ, JAK SIĘ CZUJĘ, POWIEDZIEĆ DZIEŃ DOBRY!!! MYŚLISZ, ŻE DLACZEGO TO FACECI BIORĄ OD DZIEWCZYN NUMER TELEFONU? ŻEBY MOGLI PÓŹNIEJ DO NICH ZADZWONIĆ!!!

M – Chcesz, żebym traktował cię jak zapoznaną na imprezie dziewczynę, od której wziąłem numer?

K – PRZESTAŃ SIĘ WYKRĘCAĆ. CHYBA DOBRZE, ŻE DZIEWCZYNY NIE DZWONIĄ DO FACETÓW, MUSI BYĆ JAKAŚ HIERARCHIA! JAK MĘŻCZYZNA CHCE, TO MUSI SIĘ TROCHĘ POSTARAĆ, TYLE W TEJ KWESTII!!!

M – CZYLI TY MYŚLISZ, ŻE FACECI ZAPISUJĄ SOBIE TWÓJ NUMER, ŻEBY MÓC RANO DO CIEBIE ZADZWONIĆ? OTÓŻ, POSŁUCHAJ, NADSTAW UCHA I NIKOMU NIE MÓW, BO ZDRADZĘ CI OKRUTNĄ, ŻYCIOWĄ PRAWDĘ: FACET, KIEDY ZAPISUJE SOBIE NUMER DZIEWCZYNY NA IMPREZIE, NIE ROBI TEGO DLATEGO, ŻE CHCE JĄ PODERWAĆ! NIE! ZAPISUJE SOBIE JEJ NUMER, ŻEBY RANO – KIEDY OBUDZI SIĘ W JAKIMŚ DZIWNYM MIEJSCU PAMIĘTAŁ, ŻE KOGOŚ W OGÓLE NA OWEJ IMPREZIE POZNAŁ. I NIE MYŚL SOBIE, ŻE ON ZAPISUJE SOBIE TWOJE IMIĘ, NIE!! ON NAD TWOIM NUMEREM NAPISZE

„1A NOWA OD JARKA”, ŻEBY NIE MUSIAŁ DALEKO SZUKAĆ, A KIEDY JUŻ WYTRZEŹWIEJE ZADZWONI DO CIEBIE, UMÓWI SIĘ I W TEN SPOSÓB SPRAWDZI, CZY DOBRZE CIEBIE ZAPAMIĘTAŁ, CZY MOŻE JESTEŚ KOLEJNYM PRASZCZUREM, KTÓREGO ALKOHOL ZMIENIŁ W ŁABĘDZIA!!!

K – NIE MAM OCHOTY TEGO SŁUCHAĆ, OSIĄGNĄŁEŚ SWÓJ CEL JESTEM ZŁA!!! CIESZYSZ SIĘ?!

M – NIE, ale jedzie mój autobus. Muszę kończyć. Kocham Cię, pa.

K – Ja Ciebie też, do usłyszenia…


__________


Neret


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto