Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że niektórzy nie rozumieją pojęcia gombrowiczowskiej Formy. Nic w tym dziwnego (nie ma co się krzywić – Błażej). Pojęcie ostatnio bardzo popularne i w powszechnym użyciu. Na Wspaku wywiązał się ostatnio zalążek polemiki na jej temat, lecz samo pojęcie jest, wydaje mi się, błędnie używane. Pozwólcie, że postaram się w miarę moich możliwości wyjaśnić kilka kwestii.


Po pierwsze, Formę trzeba podzielić na trzy równoległe części. Na słynną Pupę, Gębę i Łydkę. Każda z tych części jest jakby innym aspektem tej samej Formy. Dodatkowo sama Forma, dla Gombrowicza jest filozofią lub (co może dokładniej opisuje problem) porządkiem świata. Tragicznym porządkiem, od którego nie ma ucieczki, który normuje życie społeczne, komunikację międzyludzką i w ogóle wszystkie aspekty ludzkiej egzystencji. We wstępie warto również wspomnieć, że pojęcie Formy Gombrowicza nie jest tym samym, co „Czysta Forma” Witkacego. Mają pewne elementy wspólne, lecz skupiają się na zupełnie innych kwestiach. Teraz po kolei przedstawię każdą z wymienionych części Formy, pomijając chronologię ich ukazania, ale hierarchizując według ich wagi w życiu człowieka.

ŁYDKA – Aby częściom nadać odpowiednią wartość, trzeba obrać jakieś kryterium. Dlaczego Łydka na końcu? Na pewno nie dlatego, że jest nieważna lub błaha. Łydka jednak jest aspektem Formy o zasięgu ogólnospołecznym, tak więc nie dotyka tylko szarego Kowalskiego.  Łydka jest niebezpieczna dla ludzi młodych. Każdy z wymienionych aspektów Formy będzie czymś w rodzaju pozy. Poza Łydki wg Gombrowicza obrazuje cielesność, erotyzm, nowoczesność, brak kultury i zerwanie z tradycją, z której wypływa wychowanie nowych pokoleń. Przede wszystkim Łydka to Forma prosta, łatwa do przyswojenia i niewymagająca. Ta ostatnia cecha czyni Łydkę tak niebezpieczną – mowa o młodzieży, którą cechuje chodzenie na skróty i chęć osiągnięcia sukcesu bez wysiłku. Pójście na łatwiznę, brak duchowości w cechującym Łydkę materializmie, racjonalizmie i erotyzmie - to jest problem Łydki – problem ogólnospołeczny

GĘBA – Gęba jest dla Gombrowicza największą bolączką Formy. Dlaczego w takim razie na drugim miejscu? Otóż Gęba boli jednostkę, co czyni ją bardziej osobistą niż Łydka. Jest bolączką ludzi ocenianych, opisywanych, czy po prostu w jakiś tam sposób sławnych. Każdy jest oceniany, lecz nie każdy na taką skalę jak Gombrowicz – stąd Gęba była jego największą bolączką i jej poświęcał najwięcej czasu. Pierwszą cechą Gęby jest jej powszechność. Skoro Gęba jest tą maską, która jest nam nadana przez innego człowieka, to idąc ulicą, mijając przeróżnych ludzi, dostajemy od nich coraz to nowe Gęby. Z obliczeń wynika, że tylko 6% Gęb jest nam powszechnie znanych, reszta to przechodnie oceniający nas po wyglądzie, ludzie w kolejce oceniający nas po zapachu czy innym, nic niewartym wrażeniu. Jednak dla ludzi, których „zna” zdecydowanie więcej osób niż w drugą stronę, jest, lub może to być prawdziwy koszmar Formy. Zamknijmy się w tych 6% - wbrew pozorom jest to bardzo dużo. Proponuję sobie kiedyś policzyć – 6% ludzi, z którymi mamy styczność w ciągu dnia, 6% spojrzeń, za którymi w zdecydowanej większości kryje się Gęba. Wszyscy ludzie, na których chcemy zrobić wrażenie, wszyscy, którzy nas podziwiają, wszyscy, którzy uważają nas za zera – to wszystko jest Gębą. Gęba, która jest w tak częstym użyciu, że w zasadzie staje się niewidzialna. Czasem tylko boli Gęba, jaką ktoś w przeszłości nam przyprawił. Chcemy z kimś  porozmawiać – Gęba nieufności, prosimy o pomoc, leżąc na ziemi w parku – Gęba pijaka, spotykamy nowych ludzi – Gęba włochacza, Gęba głupka, mądrali, lizusa, lesera, kłamcy, podrywacza, niepoważnego i wiele innych krzywdzących Gęb. Bo Gęba to osąd, najczęściej krzywdzący osąd wydany na ciebie przez innego człowieka, którego przyprawiłeś o Gębę już wcześniej. Masz po prostu lepszy wzrok – szybciej go zauważyłeś…

PUPA – Najgorsza odsłona Formy. Pupa to przekleństwo Formy w każdym calu, krzywdząca, poniżająca Forma niezrozumienia. W szkole Gombrowicza upupieniu ulegają dorośli mężczyźni w procesie rozdrabniania – robienia z trzydziestolatków małych, niewinnych chłopców. Dlaczego jednak Pupa jest tak krzywdząca? Przecież każdy chciałby być postrzegany za niewinnego, dobrego i delikatnego. Otóż Forma Pupy zamyka twoje wnętrze w klatce, która nie jest tobą. Zamyka twojego ducha w czymś zupełnie sztucznym. Umieściłem ją na pierwszym miejscu, ponieważ czuję, że dotyczy mnie ona osobiście. Dlaczego piszę? Bo to jedyna (pozorna) możliwość ucieczki przed całkowitym zamknięciem w tej klatce – przed upupieniem. Tak naprawdę nikt tego nie przeczyta, nikt się nie zastanowi, ponieważ jestem w zupełności upupiony a „nad moim niebem  zamarła w promieniowaniu absolutnym, infantylna i infantylizująca Pupa” Moją Pupą jest niedojrzały, zbuntowany licealista, grafoman, niespełniony filozof, który bóg wie jak wielkie nowości odkrywa w swoich tekstach - wątpliwej treści.  To właśnie dlatego nikt nie przejmie się tym tekstem, nikt nie zada sobie trudu przemyślenia sprawy. Moja Pupa zwycięży, a tekst będzie miał 37 odsłon.

Oczywiście Gombrowicz wskazuje Formę w każdym aspekcie życia. W komunikacji, pisaniu, miłości. Mówi, że nie ma ucieczki przed Gębą, jak tylko w inną Gębę. Forma normuje życie, a całkowite jej wytrzebienie zaowocowałoby totalnym chaosem. Gombrowicz zdaje sobie z tego sprawę, nie namawia do zerwania z Formą, (na której się wychował) jego celem jest uświadomić ci jej istnienie, wszechistnienie Formy, abyś nie był śmieszny, nie zdając sobie sprawy z otoczenia, w jakim żyjesz. Tak – bo Forma cię otacza.


Taki też jest cel mojej pracy…

Neret


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto