- Przepraszam Pana, czy pan jest stąd? Czy pan się może orientuje…
- Tak, proszę Pana, jestem stąd.
- W takim razie czy może mi Pan powiedzieć, którędy dojdę do…
- Nieważne, proszę Pana którędy, ważne, po co?

Najłatwiej jest zapytać o drogę. Ludzie nic nie robią, tylko o drogę pytają. W ogóle ludzie nic nie robią - tylko pytają. To o pogodę, o oceny, o autobus, maturę, o samopoczucie (chociaż pytającego to nie interesuje). Człowiek powinien zapytać, po co. Po co, robi to, czego chce się dowiedzieć, po co chce być lepszy w tym, co robi. Czy to w ogóle jest warte pytania?

Tyle się wokół dzieje. Koniec roku się zbliża, matury się oddalają, życie biegnie dalej, nabiera tempa, a ja mam wrażenie, że czas mnie omija. Każdy dzień tak szybko przelatuje i tyle informacji, zadań, celów się w nim realizuje, że nie nadążam z ich interpretacją. Moje życie, żyje się samo. Ale, po co? Nie, po co się żyje, to nie jest rozmowa na teraz. Po co to wszystko się dzieje. Jaki jest cel tych wszystkich, tak ważnych, nagłych spraw?
Nie wiem! Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, wydawać by się mogło fundamentalne. Dla czego to wszystko robię. Nie, dlaczego ty to robisz, rób sobie, co chcesz. Nic mi do tego. Ale dlaczego moje ciało wykonuje te a nie inne czynności? Dlaczego moja głowa myśli o tych a nie innych sprawach? Przecież ja – osoba, nic z tego nie mam. Nic nie wytwarzam, nie „rodzę owoców”, marnotrawię czas.

Najłatwiej w biegu zapytać o drogę. A czy umiesz zatrzymać się i zapytać, po co idziesz drogą, o którą pytasz?

-Proszę Pana, dróg jest wiele, a cel jeden. Z czymże, po co go realizować, skoro Pana jedynym argumentem jest to, „że tak trzeba”?

 

Neret


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto