„Czy ty masz rozum i godność człowieka?!”- zapytał po raz kolejny. Bo pyta często, często też zamienia to w żart. Tym razem zastanowiłam się nad tym trochę dłużej niż zwykle. Rozum? Jakiś tam posiadam...jakiś, może nie nadzwyczaj wyposażony, ale jest. Godność człowieka? Tata zawsze powtarzał: nie zgub telefonu, portfela i godności. O co im wszystkim chodzi? Co to w ogóle ma być za wstęp?!

 

Wstałam rano. Zresztą jak co dzień... ale nie dlatego że chcę, dlatego że tak już trzeba. Znowu to samo. Włączam muzykę...bez niej chyba bym nie wstała. Otwieram szafę. Co by tu dziś... i tak wszystko czarne, więc bez różnicy. Najważniejszy posiłek dnia? Raczej podziękuję. Staram się omijać to, co ważne. Plecak, kurtka, czapka, telefon, no i portfel. Zero zastanowienia, biorę i wychodzę... Autobus jak zawsze wypełniony... nienawidzę autobusów. Pełno w nich ludzi. Ludzi też nienawidzę...ale tego wam przecież nie powiem. Każdy inny, a tak naprawdę wszyscy tacy sami.

W szkole to samo. Tak wiele znanych twarzy a ja szukam wciąż tej jednej...ulubionej. Czterdzieści pięć minut słuchania o pierwiastkach promieniotwórczych...znam kilka takich. Znów przerwa. Kolejne czterdzieści pięć minut o czymś mało ważnym, bo w głowie coś innego. Tak mijają kolejne minuty jakże cennego życia. „Miał siedem okrętów, była zima i płynął szybko”...cholerni klasycy...dlaczego oni? Nie wiem, nie słuchałam...nie mam na to czasu.

Szkoła taka duża, ludzi tak wiele a ja ciągle spotykam te same osoby. Nie można przejść spokojnie korytarzem. Zaraz ktoś podejdzie, zagada, zapyta...nie mam na to czasu. Siadam na ławce. Wyciągam telefon (jak każdy wokół). I tak oto większość dnia spędzam wśród zwierząt buszujących w sieci. Bezsensowne, obrzydliwie nudne i na wskroś monotonne życie nastolatka... Nie no, nie przesadzajmy, aż tak źle przecież nie może być. To taka moda tylko.

Moda na nienawidzenie świata. Coś tu...coś mi tu nie pasuje... *Przeglądarka *Google *Wpisz tekst, aby wyszukać ”jak się zabić?” Ha! Jeszcze lepiej: - „jak się zabić, żeby nie bolało zbyt mocno?” No i Enter - pstryk! Ehh...czemu każdy chce być Polikarpem?! No tak, śmierć ważna rzecz. A może osoba? Mori, mori... Memento mori... O! Już koniec przerwy, trochę się zamyśliłam. Kolejna lekcja - czas start...może teraz posłucham. I tak egzystujemy dzień za dniem, minuta za minutą, broniąc fikcyjnej tożsamości nadanej przez...no właśnie, przez kogo? Czas wrócić do domu. Wsiadam do autobusu, no i jest...ulubiona twarz na jednym z autobusowych plakatów. Chyba jako jedyna tak pięknie się dziś do mnie uśmiecha...

Agata

Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto