Od Wenecji, przez Rio aż po Puck wszędzie ludzie tańczą i bardzo dobrze, bo przecież w końcu zaczął się karnawał! Taniec jednak nie zawsze oznacza to samo.

W średniowieczu niektórych ludzi uważano za opętanych przez diabła. Stroili dziwne miny i wykonywali podrygujące ruchy rąk i nóg nazywane tańcem świętego Wita. Brzmi jak opis breakdansa, ale w rzeczywistości to poważna choroba zwana obecnie pląsawicą. Dance macabre też brzmi jak odmiana fokstrota, który ma makabrycznie trudne kroki. Jednak to nie taniec, lecz średniowieczne obrazy pokazujące równość wszystkich wobec śmierci. Bliżej do tańca ma już modna dzisiaj brazylijska capoeira, gdyby nie to, że jest raczej stylem walki. I chociaż nie brak w niej płynnych tanecznych ruchów, to jednak tańcem nie jest. Można by tak jeszcze długo wymieniać, co nie jest tańcem, mimo iż wydaje się nim być. Ale bywają też sytuacje odwrotne.

Życie – niezrozumiały dla wielu taniec o nieprzemyślanej choreografii. Wszystkie ruchy są dozwolone. To Ty wybierasz, czy poruszasz się naprzód, czy też cofasz. To ty prowadzisz w tym tańcu albo też dajesz się prowadzić. Od Ciebie zależy, czy będzie szybki, zdecydowany czy też przemyślany i powolny. Ty decydujesz, czy będziesz tańczyć solo czy w duecie (ewentualnie w trójkącie). Od Ciebie w dużej mierze zależy długość tego tań ca i jego styl. Czy bliżej mu będzie do dance macabre czy do capoeiry. Jak w tań cu, tak i w życiu, bywająpiruety i zwroty o 180 stopni, zaskakujące i zmieniające wszystko. Każdy taniec jest inny i każdy z nas tańczy swój własny. Nie zawsze jest to taniec z gwiazdami, a oceny sędziów nie zawsze są sprawiedliwe. Nie zawsze wygrywamy. Zdarzają się upadki, a każdy z nich jest po to, by się podnieść i walczyć. Walczyć o to, co się kocha, albo po prostu o trzy dziesiątki. Powodzenia w tańcu i w życiu!

Kara

Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto