Williama Szekspira można z pewnością uznać za proroka. Co tam Nostradamus i jego wizje o końcu świata w 2012r., przecież wtedy właśnie świat się rozkręci wraz z Euro 2012. Za to wielki poeta, idol nastolatków wiedział, co siedzi w duszy młodego człowieka, wiedział, że uczeń ciągle zadaje sobie jedno pytanie: być albo nie być? Oczywiście nie chodzi tu o jakieś większe, moralne, życiowe sprawy, ale o obecność na lekcji.

     Praktycznie codziennie jestem świadkiem i uczestnikiem rozmowy o tym, czy warto zostać na lekcji. Będę szczery, bo wybrałem drogę kariery w redakcji Wspaka, że najczęściej opuszczanymi lekcjami są religia, pp, po, biologia, chemia, w-f. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Mając perspektywę ponad godzinnego czekania na transport do domu, wolę opuścić jakiś z powyższych przedmiotów i być w domu o 15, a nie o 16.30. Broń Boże nie chodzi mi wartość merytoryczną zajęć, bo stoją one na różnym poziomie (zresztą ucznia niezainteresowanego ciężko czymś zaciekawić), ale właśnie o zmęczenie czy po prostu zwyczajne ludzkie leserstwo. Oczywiście nie popieram zwiewania z lekcji, sam czasem to robię, ale czasami, tu piszę do Nauczycieli, My Uczniowie po prostu musimy uciec, bo nie wyrabiamy w szkole i rozumiemy, że ma to swoje konsekwencje, bo jak mówi prof. Babiarczyk - "Absens Carens". ABC-E4PNCDCS

 

Nbi


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto