Zapewne inni redaktorzy WSPAKa pomyślą, że to aluzja do nich. W sumie bardziej prośba o efektywne i efektowne zakończenie roku szkolnego także w naszej gazetce. Ale nie, nie o to chodzi. Niektórzy pewnie skojarzą ostrą robotę z walką o jak najlepszą ocenę końcową. Blisko, blisko, ale nie gorąco. A więc pozostaje pytanie, co jest przedmiotem artykułu? Odpowiedź krótka, a zarazem treściwa: NAUCZYCIELE...

   Koniec roku za pasem. Czas wystawiać oceny, ale z czego, skoro jak żadnych nie było tak dalej nie ma. A więc jak to co 365 dni bywa, nasi ukochani belfrzy, wpadają na świetny pomysł. Zróbmy sprawdzian. A że przedmiotów jest kilkanaście, to i klasówek dokładnie tyle samo. Tylko nieliczni nauczyciele uczciwie pracowali przez cały rok i zdążyli wystawić tyle ocen, aby obiektywnie ocenić ucznia. Właśnie, przez cały rok, a nie w ostatnich dwóch tygodniach. Sam osobiście jestem na tyle zmęczony nauką na jeden przedmiot, że drugi sobie odpuszczam, bo mimo wszystko młodość ma swoje prawa. Ale oczywiście wytrzymałość organizmu też ma swoje granice, żeby wszystkiego tak nie zrzucać na prawa młodego wieku. Niestety, wielu wychowawców tego nie rozumie. Po części się z nimi zgodzę, bo starają się wykrzesać jak najwięcej z licealisty. Jednak moim zdaniem, do takich olbrzymich wymagań prawo mają nauczyciele, którzy pracowali tak od 1 września. Uczeń, który stara się tylko przed wakacjami nie ma szans na "piątkę", nawet ta ocena nie jest od niego wymagana. Natomiast nasze szefostwo szkolne ma Bóg wie jakie oczekiwania, mimo że cały rok bimbało. Może nie ze swojej winy, ale o przyczynę słabej oceny nie pyta się także uczniów, więc dlaczego inni mogliby się usprawiedliwiać. Szkoła daje wszystkim równe szanse, także nauczycielom. Kto z nich je wykorzystał widać po zamieszaniu w związku z brakiem ocen. 



Dobrych ocen życzy:

Nbi


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto