testPiękny, pachnący, oryginalny, pociągający chłopak, ale jednocześnie niebezpieczny, groźny, brutalny - idealny chłopak dla milionów nastolatek marzących o niepowtarzalnym uczuciu i niezwykłej przygodzie. Nic dziwnego, że książkę "Zmierzch" dosłownie pochłonęły wielkie rzesze młodych czytelniczek na całym świecie.

 

Szczerze przyznam, że nie dziwię się tej fascynacji dziełem autorstwa Stephenie Meyer. Książka wciąga i mimo że liczy około 500 stron, to chyba mało kto czytał ją dłużej niż 3 dni. Pełno zwrotów akcji, kwieciste opisy i nutka poczucia humoru sprawiają, że książkę przyjemnie się czyta. Nawet chłopcy z zaciekawieniem śledzą aż do ostatniej strony, a potem wypowiadają się pochlebnie. Fakt, że historia opowiedziana przez nastolatkę jest wybujała i nieralistyczna. W niektórych momentach odczuwalna jest przesada uczuć, co czasem jest zabawne a czasem niesmaczne, ale w końcu głównym wątkiem jest niespotykana miłość, która musi pokonać wielkie przeszkody, by przetrwać. Takie love story zawsze miały wzięcie. Książka przereżająco działa na wyobraźnię. Która to dziewczyna, czytając opis przecudnego Edwarda - boskiego wampira, nie traci tchu w piersiach? Myślę, że spory procent czytelniczek nawet widziałaby się u boku przewspaniałego Edwarda, wypierając całkowicie z fabuły główną bochaterkę - Bellę. Słyszałam o takich jednostkach, co chciały wybrać się się do  rzeczywiście istniejącego miateczka Forks, by poszukać w lesie własnego Edwarda...  A nóż się uda...

Jak to często bywa w przypadku bestsellerów i tym razem ktoś odważny pokusił się o ekranizację "Zmierzchu". Kto mądry, ten od początku wiedział, że to zły pomysł. Na film poszło dużo ludzi, ale tylko trzynastki wychodziły z kina zakochane w Pattinson'ie, który zagrał Edzia. Ja zupełnie inaczej wyobrażałam sobie tego książkowego fantastycznego potwora oraz jego otoczenie. Oczywiście, bardziej sobie to wszystko wyidealizowałam. Nie ma co ukrywać, że film sprowadził ludzi troszkę na ziemię i zapał z lekka opadł. Ale to nic. Kontynuacja historii niespotykanej pary - Edwarda i Belli - sprzedaje się jak świeże bułeczki i na kolejny film z udziałem Pattinson'a w roli wampira z chęcią wybiorą się miliony nastolatek.
Mnie jednak już szkoda czasu i pieniędzy.

xyz


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto