Na każdej imprezie można zaobserwować, jak chłopak podrywa jakąś dziewczynę. Owe zaloty są czasem mniej lub bardziej udane. Mimo to jednak po takim macho nie widać wielkiego załamania, gdy dostanie kosza, bo jeszcze na tej samej zabawie próbuje "świrować" do innej. W końcu bohaterowi tego artykułu uda się osiągnąć swój cel. Jakaś biedna niewiasta mu ulegnie. A co on na to? Cały wieczór będzie ją "bajerował" tekstami, swoim namiętnym spojrzeniem. Nagle, ni stąd, ni zowąd para pocałuje się.

Następnego dnia chłopak o dziwo zapomni już o swojej zdobyczy i z niecierpliwością będzie czekał na kolejną okazję, by "wyrwać" jakąś laskę, nie przejmując się zupełnie, jak  czuje się biedna niewiasta z wczorajszego "polowania".

 

Tymczasem ona, jak to dziewczyna, wyleje kolejne łzy na ramieniu swojej najlepszej przyjaciółki. Będzie sama siebie pytać, jaka to jest łatwa, jaka uległa, jaka głupia.

Jaki wniosek? Ano taki, że lovelasów nie brakuje, więc dziewczęta: strzeżcie się. A chłopcy niech zarywają, flirtują dalej, bo bądź co badź, jest to przyjemna zabawa. Tylko z jednym "ale". Mianowicie po "udanej" imprezie trzeba się umieć zachować. A nie śpiewać w rytm znanej piosenki - "Rycz, Mała rycz. Płacz, Maleńka płacz."

Udanych imprez dla obojga płci życzy Nbi


Nie masz konta? Zarejestruj się

Zaloguj się na swoje konto